Polski sport w żałobie. Redaktorzy „Tygodnika Podhalańskiego” przekazali tragiczne wieści o śmierci jednego z najwybitniejszych polskich skoczków narciarskich. To właśnie on na Średniej Krokwi rozegrał się jeden z najbardziej emocjonujących pojedynków w historii tj dyscypliny.
Polska żegna legendarnego skoczka. Odszedł w wieku 63 lat
To postać, której nazwisko przez lata elektryzowało fanów skoków narciarskich. Jego kariera to prawdziwy rollercoaster emocji, pełen zarówno spektakularnych wzlotów, jak i bolesnych upadków. Kluczowym momentem w karierze Janusza Dudy były mistrzostwa Polski w sezonie 1982/83 na Średniej Krokwi.
W niezwykle zaciętej rywalizacji z Piotrem Fijasem, Duda pokazał, że w sporcie liczy się nie tylko odległość, ale i styl. Mimo że w obu seriach lądował pół metra bliżej od swojego rywala, to właśnie on sięgnął po złoty medal.
Decydujące okazały się wyższe noty od sędziów, które przesądziły o triumfie Dudy. To zwycięstwo na zawsze zapisało się w annałach polskiego sportu jako dowód na to, że w skokach narciarskich liczy się każdy detal.
Zmarł Janusz Duda, mistrz Polski w skokach narciarskich. Co ciekawe, był rekordzistą nieistniejącej już skoczni narciarskiej w Warszawie. Po zakończeniu kariery przez wiele lat pracował jako kierowca w zakopiańskim urzędzie miasta.#Tatry #Zakopane pic.twitter.com/2F5W32WKDz
— Tygodnik Podhalański (@24tp_pl) July 5, 2024
Ale to nie był jedyny sukces Dudy na krajowym podwórku. W 1982 roku został wicemistrzem Polski, a dwa lata później zdobył brązowy medal. Do kolekcji dorzucił jeszcze cztery medale drużynowe, w tym jeden złoty. Te osiągnięcia otworzyły mu drzwi do międzynarodowej kariery.
Janusz Duda. Od złota do całkowitego zapomnienia
Janusz Duda to postać, która mimo imponujących osiągnięć, przez lata pozostawała w cieniu innych gwiazd polskiego sportu. Mało kto wie, że ten skromny zawodnik zapisał się w historii jako nieoficjalny rekordzista skoczni w Warszawie.
Na nieistniejącym już obiekcie miał skoczyć aż 48 metrów, bijąc oficjalny rekord Antoniego Łaciaka o 7,5 metra! W latach 1980-1984 Duda reprezentował Polskę w Pucharze Świata, choć jego wyniki nie zawsze odzwierciedlały jego prawdziwy potencjał.
Najlepszy rezultat to 30. miejsce w Zakopanem w sezonie 1979/80. Z koeli w sezonie 1982/83 po raz pierwszy i ostatni wystartował w prestiżowym Turnieju Czterech Skoczni, gdzie jego najlepszym wynikiem było 46. miejsce w Garmisch-Partenkirchen.
Po zakończeniu kariery sportowej Duda nie szukał rozgłosu. Przez wiele lat pracował jako kierowca w ukochanym Zakopanem, z dala od blasku fleszy i medialnego zgiełku. Jednak dla tych, którzy pamiętają jego skoki, zawsze pozostanie legendą polskiego sportu.
Janusz Duda odszedł 5 lipca, zostawiając po sobie wspomnienie sportowca, który mimo przeciwności losu nigdy się nie poddawał. Jego historia to nie tylko opowieść o sukcesach i medalach, ale przede wszystkim o pasji i determinacji, które pozwoliły mu wspiąć się na szczyt.
Jak podaje „Super Express”, Janusz Duda po zakończonej karierze sportowca pracował jako kierowca w Zakopanem.