Uwaga uczniów rozpraszana jest przez telefony komórkowe. Od dawna toczy się dyskusja, czy warto by było wprowadzić zakaz używania tych urządzeń na terenie uczelni. W tej kwestii głos zabrało Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN).
Zakaz telefonów w szkole? Nowacka stawia sprawę jasno
W środowym oświadczeniu Barbara Nowacka, szefowa MEN, wyraźnie zasygnalizowała, że ministerstwo nie planuje obecnie wprowadzać żadnych zakazów ani ograniczeń dotyczących używania telefonów w szkołach drogą rozporządzenia.
– W tej chwili powinny to regulować statuty szkół – stwierdziła, podkreślając jednocześnie, że nauczyciele narzekają na rozpraszający wpływ smartfonów na uczniów. Wypowiedź ta może budzić mieszane uczucia szczególnie po stronie nauczycieli.
Debata na temat telefonów w szkołach trwa nie od dziś. Barbara Nowacka zwróciła uwagę na szereg zagrożeń, które niesie ze sobą niekontrolowane korzystanie z urządzeń mobilnych przez dzieci i młodzież – od uzależnień, przez cyberbullying, po dostęp do nieodpowiednich treści.
To, co może oczywiście być narzędziem służącym edukacji, może łatwo stać się także źródłem problemów. Problem jest niestety bardzo złożony, ale na obecnym etapie nikt chyba nie jest gotowy zdecydować się na tak daleko idące zmiany w przepisach. Te na pewno bardzo zdenerwowałyby młodzież.
Tomasz Gajderowicz z Instytutu Badań Edukacyjnych dodał swoje 5 groszy do dyskusji o zakazie wskazując, że prace nad wytycznymi dla szkół mimo wszystko trwają, ale nie można spodziewać się szybkich rozstrzygnięć w formie rozporządzeń.
Ministerstwo Edukacji Narodowej na tym etapie woli zatem postawić na autonomię szkół i zaufać nauczycielom oraz dyrektorom. Nie oznacza to jednak, że debata na temat ewentualnego zakazu używania telefonów na terenie szkół ucichnie.
Źródło: Radio ZET