W czwartkowy poranek spokój małego śląskiego miasteczka został zakłócony przez silny wstrząs. Kopalnia Rydułtowy, która od lat stanowi serce lokalnego rynku pracy, stała się miejscem przerażającego dramatu.
Akcja ratunkowa w kopalni Rydułtowy. Dziesiątki górników uwięzionych pod ziemią
O godzinie 8:00 rano, gdy większość mieszkańców dopiero rozpoczynała swój dzień, w kopalni Rydułtowy rozegrały się tragiczne sceny. Na poziomie 1200 metrów, w rejonie pokładu 713, doszło do wysokoenergetycznego wstrząsu, który wstrząsnął nie tylko strukturą kopalni, ale i całym regionem.
Aleksandra Wysocka-Siembiga, rzeczniczka Polskiej Grupy Górniczej, z trudem ukrywając emocje przekazała mediom pierwsze informacje. – Na ten moment mogę tylko powiedzieć, że trwa wycofywanie i przeliczanie załogi w tym rejonie. Na miejsce zostały skierowane zastępy ratownicze – ujawniła.
Reporter telewizji TVN24, który jako jeden z pierwszych dotarł na miejsce zdarzenia, poinformował o serii wstrząsów wtórnych, które nastąpiły po głównym uderzeniu. Każde kolejne drżenie ziemi potęgowało strach o los uwięzionych pod ziemią górników.
Wyścig z czasem – 68 osób w strefie zagrożenia
W momencie, gdy wstrząs nawiedził kopalnię, w strefie bezpośredniego zagrożenia znajdowało się aż 68 pracowników. Łukasz Pach, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach, w rozmowie z RMF FM ujawnił szokujące informacje.
#Wstrząs w kwk #Rydułtowy. Służby szukają obecnie kilku górników
Po godz. 8:00 w kopalni Rydułtowy należącej do #PGG doszło do silnego wstrząsu. Trwa akcja ratunkowa. Służby szukają obecnie kilku górników.
Więcej w Raporcie o godz. 17:30#tvtbliskociebie #śląskie pic.twitter.com/FLvJyDe2xl
— Telewizja TVT (@TVTregionalna) July 11, 2024
– Mówiono nam, oczywiście nie jest to jeszcze potwierdzona informacja, że jest jeszcze ok. 40 osób poszkodowanych pod ziemią – stwierdził w rozmowie z mediami. Akcja ratunkowa nabrała tempa. Na powierzchnię udało się wydostać 17 osób, z czego 11 w stanie stabilnym trafiło do szpitala.
Los pozostałych górników wciąż pozostaje nieznany. Szczególnie niepokojący był brak kontaktu z 12 osobami. Na miejscu rozłożono punkty medyczne, a do akcji skierowano 11 karetek, 3 śmigłowce LPR oraz liczne zastępy lekarzy, ratowników górniczych i straży pożarnej.