Wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Andrzej Szejna zapowiada szybkie i stanowcze działania, które mogą doprowadzić do uchylenia immunitetu byłego szefa rządu Zjednoczonej Prawicy. Czy to początek końca politycznej kariery Morawieckiego?
Immunitet Morawieckiego. Wyrok NSA otwiera drogę do prawnej ofensywy
Naczelny Sąd Administracyjny w piątek wydał wyrok, który może okazać się gwoździem do trumny politycznej kariery Mateusza Morawieckiego. Sąd oddalił skargi kasacyjne od wyroku warszawskiego WSA, który orzekł, że decyzja byłego premiera o przygotowaniu wyborów korespondencyjnych w 2020 roku „rażąco naruszyła prawo”.
Ta decyzja sądu otworzyła furtkę do podjęcia konkretnych kroków prawnych przeciwko Morawieckiemu. Andrzej Szejna, wiceszef MSZ, nie pozostawia złudzeń co do intencji Lewicy.
„Myślę, że Lewica na dniach złoży wniosek o uchylenie immunitetu b. premierowi Morawieckiemu, w związku z wyrokiem NSA, dotyczącym wyborów korespondencyjnych.”
Wiceszef MSZ nie przebiera w słowach, gdy mówi o potencjalnych konsekwencjach dla byłego premiera. – Lepiej, żeby szukał prawnika i jeśli to pójdzie w tym kierunku, to szykował się na odsiadkę – stwierdził Szejna w rozmowie z radiem TOK FM. Te słowa niewątpliwie wzbudzą niepokój nie tylko w obozie politycznym Morawieckiego, ale także wśród jego zwolenników.
„Szykuj się na odsiadkę” – mocne słowa wiceministra
Szejna podkreśla, że Morawiecki może podlegać odpowiedzialności z artykułu 231 Kodeksu karnego, który przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 3 dla funkcjonariusza publicznego działającego na szkodę interesu publicznego lub prywatnego.
Co więcej, wiceszef MSZ nie wyklucza podobnych działań wobec prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego.
– Z tego samego paragrafu co w przypadku Morawieckiego możemy mieć wkrótce do czynienia z uchyleniem immunitetu Jarosławowi Kaczyńskiemu. Jak to się mówi wiedział, a nie powiedział – dodał Szejna, sugerując, że kłopoty prawne mogą dotknąć szerszego grona polityków byłej władzy.
Czy te zapowiedzi to jedynie polityczna retoryka, czy rzeczywiście Mateusz Morawiecki i inni politycy PiS powinni zacząć się obawiać o swoją przyszłość? Kolejne dni pokażą, czy zapowiedzi te mają moc, czy są tylko pustymi frazesami.
