Nie chodzi tylko o cenę zakupu i napełnienia zbiornika, co już samo w sobie jest – przy obecnych cenach wody – dość drogie. Tym razem mowa o potencjalnych mandatach, które mogą sięgać nawet 5 tys. złotych. Letnia rozrywka w upal;ne dni dla niektórych może stać się luksusem lub utrapieniem.
Niewinna zabawa czy ekologiczne przestępstwo? Wysokie kary
Kiedy temperatury idą mocno w górę, nic nie kusi bardziej niż zanurzenie się w chłodnej wodzie. Dmuchany basen wydaje się idealnym rozwiązaniem dla tych, którzy nie mają dostępu do naturalnych kąpielisk. Jednak to, co jeszcze niedawno było symbolem letniego relaksu, teraz może stać się przyczyną poważnych kłopotów.
Okazuje się, że napełnienie prywatnego basenu może zostać uznane za marnowanie cennych zasobów wodnych. Jak podaje portal goniec.pl, z powodu postępującej suszy władze wielu gmin wprowadzają restrykcje dotyczące wykorzystania wody z wodociągów.
Ograniczenia te obejmują nie tylko podlewanie ogródków, ale także napełnianie wszelkich zbiorników wodnych – w tym właśnie przydomowych basenów. Mandat za basen w ogrodzie – to brzmi jak żart, ale niestety takie są fakty. Najlepsze jest jednak to, że nie każdy jest tego świadomy.
Mandat za basen w ogrodzie. Kwota jest spora
Za rozłożenie i napełnienie dmuchanego basenu można otrzymać mandat. Kary za nieoszczędne gospodarowanie wodą wahają się od 500 do nawet 5 tys. zł. To kwota, która z pewnością ostudzi zapał niejednego właściciela przydomowego ogrodu bardziej niż zimny prysznic.
Restrykcje dotyczą już 125 gmin, głównie w centralnej i wschodniej Polsce. Mieszkańcy Mazur, Podlasia, Mazowsza i Lubelszczyzny muszą szczególnie uważać. W tych regionach władze apelują o oszczędzanie wody i zachęcają jednocześnie do zbierania deszczówki.
Jak podaje Onet, w tym roku restrykcje zostały złagodzone. W ubiegłym roku przepisy obowiązywały aż w 204 gminach. Przed napełnieniem własnego basenu warto sprawdzić lokalne wytyczne i zastanowić się, czy chwila ochłody jest warta ryzyka.
