Czy podwyżka akcyzy doprowadzi do upadku polskich producentów i rozrostu szarej strefy? Eksperci biją na alarm, wskazując na potencjalne katastrofalne skutki dla rynku i budżetu państwa. Mowa o podwyżce akcyzy rzędu 75 proc.
Rekordowa podwyżka akcyzy. Palacze mają problem
Ministerstwo Finansów zapowiedziało podwyżkę, która uderzy ostatecznie nie w producentów płynów do e-papierosów, a w konsumentów. W 2025 roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć aż o 75%, co stanowi największy wzrost wśród wszystkich wyrobów tytoniowych.
To prawdziwy cios dla polskich przedsiębiorców, którzy już teraz borykają się z rosnącymi kosztami prowadzenia działalności. Piotr Leonarski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich, nie pozostawia złudzeń.
– Na rynku e-liquidów mamy największą szarą strefę, z którą fiskus niezbyt dobrze sobie radzi. Gwałtowna podwyżka akcyzy nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, tylko go spotęguje – twierdzi ekspert.
Czy ta decyzja oznacza koniec dla małych i średnich firm produkujących e-liquidy? Agnieszka Majewska, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców, ostrzega, że tak drastyczna podwyżka stawki podatkowej od przyszłego roku na pewno zdestabilizuje rynek mikro- i małych przedsiębiorców, którzy zajmują się produkcją płynów do e-papierosów.
– Ona może spowodować, że poza kosztami prowadzenia działalności, takimi jak wzrost cen energii, płacy minimalnej czy ZUS-u, przedsiębiorcy nie wytrzymają tego dodatkowego obciążenia i będą zamykali swoje działalności gospodarcze – twierdzi Majewska.
Szara strefa kwitnie. Czy fiskus sam sobie strzela w stopę?
Eksperci zgodnie twierdzą, że tak drastyczna podwyżka akcyzy może przynieść efekt odwrotny do zamierzonego. Zamiast zwiększyć wpływy do budżetu, może doprowadzić do rozrostu szarej strefy, która już teraz stanowi około 50% rynku e-liquidów.
Monika Piórkowska, ekspertka Stowarzyszenia Obrony Praw Przedsiębiorców, ostrzega. – Teraz, za sprawą planowanych podwyżek, ta szara strefa dostaje od Ministerstwa Finansów taki bonus, premię za ryzyko działania w nielegalnej sferze – stwierdza.
Piotr Leonarski dodaje, że ci, którzy będą chcieli uczciwie płacić podatki i w ten sposób wspierać polską gospodarkę, będą w podwójnie niekorzystnej pozycji konkurencyjnej względem tych, którzy nielegalnie sprowadzają ten płyn z Chin czy Wielkiej Brytanii.
