Władimir Putin postanowił wykorzystać pozornie niewinne obchody Dnia Marynarki Wojennej do zamanifestowania swojej siły i budowy antyzachodniej koalicji. To, co miało być świętem floty, stało się pokazem geopolitycznych ambicji Kremla, który nie cofnie się przed niczym, by podważyć pozycję NATO i Stanów Zjednoczonych.
Putin gra va banque. Rosja buduje „koalicję strachu” przeciwko Zachodowi
Tegoroczne obchody Dnia Marynarki Wojennej w Sankt Petersburgu przybrały nieoczekiwany obrót. Zamiast tradycyjnej parady okrętów, staliśmy się świadkami czegoś, co można nazwać szczytem antynatowskiej koalicji.
Jak donosi ukraińska agencja Unian, powołując się na raport amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW), w wydarzeniu uczestniczyli przedstawiciele aż 31 państw. To nie przypadek, że większość z nich to kraje sceptycznie nastawione do USA i NATO.
Na wodach Newy pojawiły się okręty z Chin, Algierii i Indii, a wśród zaproszonych gości znaleźli się wysłannicy z tak odległych i różnorodnych krajów jak Azerbejdżan, Wenezuela, Wietnam, Kuba, Libia, Birma, Syria, Katar, Zjednoczone Emiraty Arabskie czy RPA. Ta lista to nie tylko geograficzna mozaika, ale przede wszystkim manifest politycznych ambicji Putina.
Działania rosyjskiego przywódcy nie pozostawiają złudzeń – Putin dąży do stworzenia alternatywy dla NATO. Moskwa, oskarżając Sojusz Północnoatlantycki o sprowokowanie wojny w Ukrainie, próbuje zbudować własny blok państw gotowych przeciwstawić się zachodnim wpływom.
Kreml nie ogranicza się jedynie do symbolicznych gestów. Ostatnie wizyty rosyjskich dyplomatów, z szefem MSZ Siergiejem Ławrowem na czele, w krajach takich jak Malezja, świadczą o intensywnych wysiłkach mających na celu rozszerzenie i zacieśnienie współpracy politycznej i gospodarczej.
Putin, wykorzystując strach przed dominacją Zachodu i obietnice ekonomicznych korzyści, kusi państwa dotychczas niezdecydowane w kwestii wojny w Ukrainie. Ukraińskie media podkreślają, że sojusz ma być „alternatywą dla NATO”, które Kreml nieustannie obwinia za wojnę na wschodniej flance.
Źródło: ISW, Radio ZET
