– Podchodzimy do tego tematu mało poważnie. Potrzebna jest rozmowa ze społeczeństwem, dyskusja ekspertów – alarmuje były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Jak poinformował „Super Express”, głowa państwa martwi się, czy ostatni głośny pomysł premiera Tuska nie zostanie odebrany przez społeczeństwo jak zasłona dymna.
Olimpiada Tuska. Sportowe ambicje czy polityczna zasłona dymna?
Donald Tusk rzucił na szalę prestiż Polski, ogłaszając nie tak dawno plany ubiegania się o organizację Igrzysk Olimpijskich. Jednak Aleksander Kwaśniewski, polityk o niekwestionowanym doświadczeniu, przestrzega przed pochopnym entuzjazmem. W rozmowie z Wirtualną Polską były prezydent nie szczędził gorzkich słów na temat tej idei.
Czy za olimpijskimi marzeniami kryje się próba odwrócenia uwagi od bieżących problemów? Kwaśniewski odpiera te zarzuty, jednak jego słowa rzucają cień wątpliwości na intencje rządu.
– Nie sądzę, by rząd Donalda Tuska miał interes przykrywania słabego wyniku sportowego. (…) Na razie to opowieść przy stole podczas kolacji, a nie projekt, za którym chcemy twardo stanąć, przygotować i na końcu wygrać – powiedział w wywiadzie Kwaśniewski.
Były prezydent nie ukrywa swojego sceptycyzmu wobec ambitnych planów premiera. Choć przyznaje, że „pomysł jest świetny, bo igrzyska są piękną ideą”, natychmiast dodaje ostrzeżenie, że to niełatwa droga. – Procedura ubiegania się o organizację jest skomplikowana, niełatwo też przeprowadzić samą olimpiadę – przyznaje była głowa państwa.
Kwaśniewski zwraca uwagę na kluczowe wyzwania, przed którymi stoi Polska. To brak konkretnego planu i wizji „polskich igrzysk”, konieczność zyskania aprobaty Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego i rywalizacja z innymi, potencjalnie silniejszymi krajami-kandydatami.
– Na dziś nie wiemy jeszcze, z kim przyszłoby nam rywalizować – podkreśla były prezydent. Czy Polska jest gotowa na tak gigantyczne i bardzo kosztowne przedsięwzięcie, skoro nie tak dawno ujawniono, że nie stać nas na wiele inwestycji w infrastrukturę?
Aleksander Kwaśniewski przypomina, że do potencjalnych igrzysk w Polsce pozostało jeszcze wiele lat, a scena polityczna może się do tego czasu diametralnie zmienić. Jeśli igrzyska odbędą się w Polsce za 16 czy 20 lat, władza zmieni się prawdopodobnie kilka razy. Kwaśniewski nie wierzy też, że w ogóle dożyje tego czasu.
