Kryzys demograficzny puka coraz głośniej i jest nieunikniony. Mimo wielu programów prorodzinnych nie udało się zatrzymać niepokojących zjawisk, które będą miały bardzo negatywny wpływ na naszą przyszłość. Politycy otwarcie mówią, że ostatnie dekady zostały stracone bezpowrotnie.
Osiem lat straconych szans. „Jesteśmy w bardzo złej sytuacji demograficznej”
Ostatnie lata rządów Prawa i Sprawiedliwości miały być okresem prosperity i wzrostu demograficznego. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna. Obecnie dzieci w całym kraju rodzi się jak na lekarstwo i nie widać żadnych sygnałów, by coś się miało w tej kwestii zmienić.
– Działania, które mogłyby odwrócić zapaść demograficzną, należało podjąć już kilka lat temu. Tymczasem osiem lat rządów PiS przyniosło rozwiązania, które sytuacji absolutnie nie poprawiły – grzmi wiceminister Aleksandra Gajewska w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej”.
Co poszło nie tak? Dlaczego mimo hojnych programów socjalnych, takich jak 500+, Polacy nie decydują się na więcej dzieci? Odpowiedź może być szokująca dla wielu. Okazuje się, że pieniądze to nie wszystko. Gajewska podkreśla, że potrzebna jest kompleksowa strategia, obejmująca nie tylko politykę rodzinną, ale także rynek pracy, dostęp do mieszkań czy sytuację kobiet.
Polityka prorodzinna: Czy nowy rząd ma asa w rękawie?
Ministerstwo nie zamierza siedzieć z założonymi rękami. Aleksandra Gajewska zapowiada prawdziwą rewolucję w podejściu do problemu demografii. – Strategia demograficzna dla Polski powinna zostać napisana od nowa – deklaruje wiceszefowa resortu rodziny.
Co konkretnie planuje resort? Przede wszystkim badania opinii. Ministerstwo chce się dowiedzieć, co stanowi dla ludzi bariery, by założyć czy powiększać rodzinę. Nie ma jednak wątpliwości – najczęściej chodzi po prostu o pieniądze i niepewną przyszłość. Polska jednak desperacko potrzebuje przełomu.
Jednym z kluczowych elementów nowej strategii ma być program „Aktywny maluch”, zastępujący dotychczasowy „Maluch plus”. Zwiększenie dofinansowania z 36 tys. do 57 tys. zł na jedno nowe miejsce opieki to krok w dobrym kierunku. Ale czy to wystarczy?
Gajewska zwraca uwagę na szokujący fakt: „42 proc. gmin w Polsce nie ma żadnej formy opieki instytucjonalnej dla dzieci do lat trzech – ani publicznej, ani prywatnej. To aż 1046 gmin.” To liczby, które mrożą krew w żyłach i pokazują skalę wyzwania, przed którym stoi nowy rząd.
A co z popularnym świadczeniem 800+? Wbrew obawom wielu Polaków, wiceminister Gajewska zapewnia. – Absolutnie nie. Nie mamy takich planów. Nie planujemy żadnych zmian – stwierdziła stanowczo. To deklaracja, która z pewnością uspokoi wiele rodzin, dla których środki te są po prostu jak być albo nie być.
