Nie ma w Polsce osób, które nie znają Sławomira Świerzyńskiego. Polski piosenkarz i gwiazda nurtu disco polo, autor wielu hitów, lider i wokalista zespołu Bayer Full, a kiedyś nawet polityk. Mało kto pamięta, że piosenkarz był członkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego. Dostał ostatnio list z ZUS-u, po którym „o ho ho ho” raczej nie śpiewał.
Sławomir Świerzyński. ZUS wyliczył mu emeryturę. Artysta cienko zaśpiewał
Nie od dziś wszelkiej maści artyści – od piosenkarzy po aktorów – skarżą się na wybitnie niskie świadczenia wypłacane przez ZUS (lub prognozowane).
Polacy co prawda lubią znanych ludzi i śledzą ich poczynania, ale nie mogą znieść, gdy ci uskarżają się na swój los. Tak niestety jest też w przypadku lidera zespołu disco polo Bayer Full.
Jak donosi „Super Express„, artysta i twarz zespołu-legendy z gatunku disco polo niemalże stracił głos po tym, jak przeczytał list, który wysłał mu Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Z kolei jego żona spadła z krzesła, ale ze śmiechu. Sławomir Świerzyński prawdopodobnie rozliczał się za koncerty za pomocą umów o dzieło i teraz się to mści.
– Dostałem pisemko, w którym ZUS po 37 latach płacenia wymaganych składek gwarantuje mi 386 zł emerytury. Nie mogłem w to uwierzyć – powiedział dziennikarzom lider Bayer Full. – Moja żona się śmiała, że nawet łódki nie zatankuję za te pieniądze, nie mówiąc już o samochodzie – czytamy w „Super Expressie”.
Groszowe emerytury staną się ogromnym ciężarem
Polacy myślą, że skoro się jest artystą znanym nie tylko w Polsce, ale też na świecie, to życie jest sielankowe i bogate, a majątek puchnie. Niestety nie zawsze tak wygląda rzeczywistość.
Piosenkarze czy aktorzy bardzo często realizują swoje pasje i zarabiają sporo, ale rozliczają się za pomocą umów cywilnoprawnych. To z kolei eliminuje ich z systemu ubezpieczeń społecznych.
Z czasem problem ten dotknie też niestety spore grono zwykłych Polaków. Umowy o dzieło i zlecenie bez ZUS były bardzo często stosowane przez pracodawców względem setek tysięcy obywateli. Świadczenia groszowe lub w wysokości dużo poniżej kwoty minimalnej uderzą w nas jak tsunami.
Sławomir Świerzyński na stare lata będzie zmuszony więc liczyć na bliskich i dzieci. Nadal będzie grał koncerty i na nich zarabiał, ale przyjdzie moment, że nie będzie już w stanie. Obecnie prowadzi też gospodarstwo rolne w Woli Łąckiej i hoduje konie. Czy to jednak wystarczy?