Polscy sportowcy wrócili z igrzysk olimpijskich w Paryżu z zaledwie 10 medalami, co stanowi najgorszy wynik naszego kraju od 68 lat. Niektórzy wprost mówią, że to oznacza koniec marzeń o sportowej potędze. Aleksander Kwaśniewski, były prezydent Polski, w ekskluzywnym wywiadzie dla portalu przegladsportowy.onet.pl przedstawił fatalny obraz polskiego sportu.
Demograficzna bomba zegarowa tyka również dla polskiego sportu
Polski sport stoi w obliczu bezprecedensowego kryzysu, a demograficzna bomba zegarowa nieubłaganie tyka. Kwaśniewski nie owija w bawełnę. Były prezydent zwraca uwagę na rosnącą konkurencję międzynarodową, która stawia Polskę w coraz trudniejszej sytuacji.
– W Polsce mamy coraz mniej dzieci i młodzieży, a demografia jest przeciwko nam. Znalezienie młodych ludzi, którzy będą chcieli uprawiać sport, prawdopodobnie będzie coraz trudniejsze – powiedział były prezydent. To jednak nie koniec złych wieści.
„Mamy bardzo słabo rozwinięte wychowanie fizyczne w szkołach. Dzieciaki często wręcz bez uzasadnienia mają zwolnienia i nie uczestniczą w zajęciach.”
– W Paryżu medale zdobyło już ponad 90 państw, a to oznacza dla nas dość ponurą perspektywę – stwierdził Kwaśniewski. Z jego słów wynika wprost, że Polska może zostać zepchnięta na margines światowego sportu. Kryzys sięga głęboko do podstaw systemu sportowego w kraju. Kwaśniewski bezlitośnie punktuje słabości.
Przepalane miliony i systemowa zapaść. Czy jest jeszcze jakaś nadzieja?
Mimo zwiększonych nakładów finansowych, polski sport nie potrafi wydobyć się z marazmu. Kwaśniewski zauważa. – Pieniędzy jest więcej i to jest w sumie dobra wiadomość. Natomiast to, jak zostały wydane, trzeba bardzo precyzyjnie przeanalizować – twierdzi. Były prezydent sugeruje, że może dochodzić do „przepalania pieniędzy” zamiast efektywnego inwestowania w rozwój sportowców.
Krytyka nie omija również systemu szkolenia. Jego zdaniem obecnie nie rozwijają się Szkolne Kluby Sportowe, słaby jest sport akademicki. To – jak przyznał – te obszary, które powinny stanowić fundament dla wielu dyscyplin, szczególnie tych niszowych.
Jedynym jasnym punktem w tej ponurej rzeczywistości wydaje się zaangażowanie wojska w wspieranie wybitnych sportowców. – Chwała mu za to, że wojsko zajęło się przynajmniej kilkoma wybitnymi sportowcami – przyznaje Kwaśniewski, ale szybko dodaje, że to tylko niewielki wycinek, który nie zmieni sytuacji.
Czy jest jeszcze nadzieja dla polskiego sportu? Kwaśniewski nie pozostawia złudzeń – bez gruntownych reform i konsekwentnych działań, Polska może na długo pożegnać się z marzeniami o tym, by w sporcie światowym cokolwiek znaczyć. Czas ucieka.