Popierający program masowych szczepień lekarz Bartosz Fiałek ujawnił, kto nie powinien przyjmować kolejnych dawek szczepionki na koronawirusa. Chodzi o pewien rodzaj objawów, który można zaobserwować po przyjęciu pierwszej dawki oraz kilku kolejnych.
Objawy po kolejnych dawkach szczepionki na COVID-19. Lekarz radzi
Lekarze popierający Narodowy Program Szczepień i masowe szczepienia twierdzą, że nie ma zmiłuj. Aby wyhamować pandemię – tę czy każdą inną – nie ma innego wyjścia i trzeba dać się ukłuć. Co jednak, kiedy źle wspominamy to, co się z nami działo po pierwszej czy drugiej dawce?
– Każdy objaw niezagrażający zdrowiu i życiu, taki jak ból ręki, głowy, gorączka, złe samopoczucie, ból mięśni, ból stawów, czyli takie objawy łagodne do umiarkowanych, które samoistnie ustępują w ciągu jednej do trzech dób po szczepieniu, nie są przeciwwskazaniem do przyjęcia kolejnej dawki – twierdzi znany w sieci lekarz Bartosz Fiałek.
Doktor Fiałek to jeden z najbardziej aktywnych w internecie medyków, którego można nazwać śmiało apostołem wiedzy na temat epidemii. Każdego dnia dzieli się swoją ogromną wiedzą na Facebooku i ma sporą rzeszę fanów. To on w pierwszym okresie epidemii koronawirusa dzielił się najnowszymi wynikami badań na ten temat.
Ostatnio jednak wśród medyków krąży informacja, że istnieje pewien rodzaj objawów poszczepiennych, które powinny nas zaniepokoić już po pierwszej dawce.
– Jeśli chodzi o te poważne odczyny poszczepienne, należałoby tu w pierwszym rzędzie wymienić zagrażającą życiu reakcję anafilaktyczną. To natychmiastowa reakcja uczuleniowa, bardzo niebezpieczna, w której najczęściej pojawia się obrzęk warg, uszu, nosa. Może wystąpić też obrzęk krtani i wtedy istnieje ryzyko uduszenia – ostrzega profesor Anna Boroń-Kaczmarska, specjalistka chorób zakaźnych.
Kiedy nie wolno brać kolejnej dawki? Lekarka wyjaśnia
– Niewątpliwie są osoby, które mogą zareagować silnie alergicznie na substancje zawarte w szczepionce. Zatem każda osoba, która miała niepokojące reakcje alergiczne na inne szczepienia lub leki w przeszłości, powinna ustalić ewentualne przeciwwskazania i warunki, w jakich może otrzymać szczepionkę – przyjmuje się, że są to warunki szpitalne – wyjaśnia prof. Anna Boroń-Kaczmarska.
Nie sposób też nie powiedzieć o reakcji znanej już szerzej z mediów, czyli zjawiska zakrzepowo-zatorowego. Najwięcej w tym kontekście pisano o preparacie AstraZeneca. W takich przypadkach stanowczo odradza się przyjmowanie kolejnej dawki szczepionki na COVID-19, bo może się to dla pacjenta źle skończyć.
Jest to jednak powikłanie dość rzadkie. Odnotowuje się jednak takie przypadki i wtedy czwarta dawka zostaje anulowana.
Wszystkie takie przypadki są jednak indywidualne i każdorazowo opinię musi wydać lekarz. Są bowiem tacy, którzy w takich sytuacjach proponują mimo wszystko przyjęcie preparatu, ale innej firmy.
Istnieje ryzyko, że ktoś zareaguje bardzo silnie na substancje zawarte w szczepionkach na COVID-19. Jeśli będzie musiało dojść do podania kolejnej dawki, wówczas może się to odbyć tylko w warunkach szpitalnych.
Źródło: WP/ABC ZDROWIE
