Pękła tama na rzece Morawce, uwalniając niszczycielską falę, która zmiotła wszystko na swojej drodze. Mieszkańcy w panice szukają bliskich, a służby ratunkowe toczą nierówną walkę z czasem. Leśnicy potwierdzają pęknięcie tamy na Morawce. Woda zalewa Stronie Śląskie. Przelewa się również kolejna tama – tym razem w Zagórzu Śląskim.
Apokaliptyczne sceny w sercu Dolnego Śląska. Stronie Śląskie walczy o przetrwanie
O godzinie 12:00 spełnił się najczarniejszy scenariusz. Uszkodzona zapora na zbiorniku przeciwpowodziowym nie wytrzymała naporu wody. Gigantyczna fala runęła na niczego niespodziewające się Stronie Śląskie, zamieniając ulice w rwące rzeki. Polscy Łowcy Burz nie pozostawiają złudzeń.
– Gwałtowny spływ wód opadowych oraz uszkodzenie zapory powyżej miasta spowodowało katastrofalne zalania. Historyczne wezbranie niestety spowodowało już zawalenie się budynków mieszkalnych, a kolejne są zagrożone – poinformowali eksperci.
Świadkowie relacjonują sceny jak z filmu katastroficznego. Woda bezlitośnie wdziera się do domów, porywając samochody i niszcząc dorobek życia mieszkańców. W mediach społecznościowych pojawiają się dramatyczne apele.
– Zmyło dom moich rodziców w Stroniu. Błagam o informację – czy ktoś wie, czy dali radę uciec? – napisała w mediach społecznościowych zrozpaczona pani Kamila. To tylko jeden z wielu głosów rozpaczy, które przebijają się przez szum wezbranych wód. Wielu osobom nie udało się pomóc. Oni wciąż czekają.
Stronie Śląskie. Dom runął niczym pudełko z zapałek… Bardzo szybko przemieszcza się fala z pękniętej tamy. https://t.co/0Zco9KF9Hp pic.twitter.com/gRoZyxtg6C
— meteoprognoza.pl🇵🇱 (@MeteoprognozaPL) September 15, 2024
Wyścig z czasem. Czy uda się ocalić Lądek-Zdrój?
Dramat Stronia Śląskiego to dopiero początek. Wysoka fala wezbraniowa nieubłaganie przemieszcza się w dół rzeki, zagrażając kolejnym miejscowościom. Na celowniku żywiołu znalazł się Lądek-Zdrój – popularne uzdrowisko, które może podzielić los Stronia. Służby ratunkowe mobilizują wszystkie siły, by zapobiec kolejnej tragedii.
Tymczasem w samym Stroniu trwa desperacka walka o każdy metr kwadratowy. Strażacy, policjanci i ochotnicy pracują w pocie czoła, by ewakuować mieszkańców z zagrożonych terenów. Sytuację komplikuje brak prądu, który odciął wiele osób od komunikacji ze światem zewnętrznym.
Kataklizm w Stroniu Śląskim to wydarzenie bez precedensu, które na długo pozostanie w pamięci mieszkańców Dolnego Śląska. Gdy wody opadną, przyjdzie czas na ocenę strat i odbudowę. Już teraz jednak widać, że droga do normalności będzie długa i wyboista.
🛑STRONIE ŚLĄSKIE🛑
➡️Stronie Śląskie po pęknięciu tamtejszej tamy‼️ Katastrofa…
⬇️🔁⬇️ #Powodź #Powódź pic.twitter.com/Fz0pHLmTB2
— jachcy🇵🇱 (@jachcy) September 15, 2024
Najgorsza fala opadów w Polsce zakończyła się. Deszcz obejmuje już jedynie województwo lubuskie oraz krańce zachodnie województwa dolnośląskiego. Słabe opady mogą występować jeszcze w najbliższych godzinach w Kotlinie Kłodzkiej oraz w Karkonoszach.
Od godzin nocnych z niedzieli na poniedziałek do poniedziałkowego popołudnia w Sudetach i Karpatach, oraz na ich przedgórzu możliwe będą kolejne opady. Na godzinę 14:30 wodowskazy IMGW notują 90 przekroczeń stanów alarmowych i 43 stanów ostrzegawczych. Nadal dramatyczna sytuacja panuje w obszarze Nysy Kłodzkiej, Białej Lądeckiej, Głuchołazów, a także na przedgórzu Karkonoszy.