Idylliczne uzdrowisko Lądek-Zdrój, perła Kotliny Kłodzkiej, w mgnieniu oka zamieniło się w scenę apokalipsy. Niedzielne popołudnie przyniosło mieszkańcom i kuracjuszom koszmar. Gwałtowna powódź zamieniła piękne miasto w górę gruzu i śmieci.
Katastrofa w uzdrowiskowym raju. Lądek-Zdrój zmieciony przez żywioł
W górnej części Lądka-Zdroju życie toczy się pozornie normalnym rytmem. Kuracjusze spacerują po deptakach, zabytkowy dom zdrojowy stoi niewzruszony, a park błyszczy w świetle latarni. To złudne wrażenie spokoju kontrastuje z obrazem zniszczenia, jaki rozpościera się zaledwie kilkaset metrów niżej.
Tam, gdzie jeszcze kilka godzin temu stały solidne domy i restauracje, teraz zieje pustka. Biała Lądecka, która wróciła do koryta, pozostawiła po sobie krajobraz jak z wojennego filmu. Mieszkańcy, walcząc z wszechobecnym błotem i żwirem, próbują ratować resztki dobytku.
Tak wygląda Lądek-Zdrój po przejściu fali powodziowej pic.twitter.com/hQJcTDMo3g
— Super Express (@se_pl) September 16, 2024
Katastrofa nadeszła błyskawicznie. W położonym powyżej Lądka Stroniu Śląskim pękła tama, uwalniając morderczą falę wody. – Padał deszcz i woda w rzece była wysoka, ale nic nie zapowiadało tego, co dziś widziałem – relacjonuje w TVP Info jeden z kuracjuszy, który przybył do uzdrowiska w ostatni piątek.
Mieszkańcy opisują przejście fali powodziowej ze łzami w oczach. W tej jednej chwili życie wielu z nich legło w gruzach – dosłownie. Złamane na pół domy, zerwane mosty, w tym zabytkowy XVI-wieczny most św. Jana, który przetrwał powódź tysiąclecia w 1997 roku. To tylko niektóre ze skutków bezlitosnego żywiołu.
Ludzie są załamani, ale sobie pomogą. Są przekonani, że odbudują miasto i będzie ono jeszcze piękniejsze, niż przed nadejściem wielkiej wody. Słowa zdruzgotanych mieszkańców łamią serce, bo wiadomo już, droga do normalności będzie długa i trudna.
Lądek-Zdrój został odcięty od świata. Wszystkie drogi dojazdowe są nieprzejezdne, nie ma wody, prądu ani zasięgu telefonii komórkowej. Mieszkańcy, aby zadzwonić, muszą wspinać się na wzgórze ponad częścią zdrojową. To surrealistyczny obraz miasta, które jeszcze niedawno było synonimem spokoju i dbania o zdrowie.