w ,

Dezinformacja w czasie powodzi. Służby namierzyły 30 kont. Za nimi może stać Rosja

Fala nieprawdziwych informacji zalewa polskie media społecznościowe, wywołując panikę wśród mieszkańców terenów dotkniętych powodzią. Policja ostrzega mieszkańców zalanych terenów i nie tylko.

dezinformacja powódź
Fot. Depositphotos

Zdaniem policji skala zjawiska jest spora, ale tego było można się spodziewać. Kryzys związany z powodzią sprawił, że w sieci pojawili się oszuści. Służbom udało się namierzyć  blisko 30 kont internetowych, które celowo rozpowszechniają fałszywe doniesienia. To nie tylko problem etyczny, ale również poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego.

Dezinformacja w czasie powodzi. Niebezpieczna gra ludzkim strachem

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Czesław Mroczek ujawnił alarmujące szczegóły dotyczące działań dezinformacyjnych w czasie kryzysu powodziowego. Według jego słów, celem tych niebezpiecznych działań jest „próba wywołania paniki” wśród obywateli.

W wyniku monitorowania sieci policjanci ujawnili także aż 63 fałszywe zbiórki internetowe dla powodzian mogących stanowić przestępstwo i 30 kont społecznościowych z wpisami mogącymi mieć wpływ na poczucie bezpieczeństwa wśród obywateli.

Sprawcy, za którymi prawdopodobnie może stać Rosja i jej służby – nie cofają się przed niczym. Przede wszystkim zawyżają liczbę ofiar śmiertelnych powodzi w Polsce, ale też rozpowszechniają nieprawdziwe informacje o niewydolności służb ratunkowych oraz publikują przesadzone dane o poziomach wód.

W kilku przypadkach trwa postępowanie zmierzające do postawienia zarzutów utrudniania akcji ratunkowych – poinformował wiceminister Mroczek. To jasny sygnał, że władze traktują problem z najwyższą powagą i są gotowe do podjęcia zdecydowanych kroków prawnych wobec osób szerzących dezinformację.

48 fałszywych zbiórek na powodzian

Kryzys powodziowy obnażył również słabości w komunikacji między władzami centralnymi a samorządowymi. Wiceminister Mroczek, odpowiadając na skargi samorządowców dotyczące niedostatecznego przepływu informacji ze sztabu kryzysowego, nie pozostawił złudzeń co do odpowiedzialności lokalnych władz.

W każdym urzędzie jest specjalna księga, gdzie są procedury postępowania kryzysowego. Trzeba ją otworzyć i postępować punkt po punkcie, nie można się tego uczyć w trakcie kryzysu – podkreślił stanowczo wiceminister.

Jego zdaniem nie wszystkie samorządy były odpowiednio przygotowane na sytuację kryzysową, co mogło przyczynić się do pogłębienia chaosu informacyjnego. Mroczek nie wahał się przed ostrą oceną działań niektórych samorządowców, stwierdzając wprost, że „nie wszyscy ciężar tego zarządzania udźwignęli”. To gorzka lekcja dla władz lokalnych.

Źródło: businessinsider.com.pl

600 plus 500 plus waloryzacja świadczenia rodzinnego rodzice domagają się podwyżki minister komentuje

1000 zł na miesiąc bez względu na dochody. Jest decyzja! Od listopada ruszą wypłaty

14 emerytura 2024 kiedy i ile

Renciści dostaną prawie 13 tys. zł wyrównania! Ministerstwo podało datę wypłat