Na nowo rozgorzała debata na temat przyszłości Funduszu Kościelnego. Premier podczas niedawnej konferencji prasowej omówił plany rządu dotyczące tej kontrowersyjnej kwestii. Wygląda na to, że szykują się zmiany, które mogą wywołać prawdziwe trzęsienie ziemi w relacjach państwo-Kościół.
Koniec imperium finansowego jednego księdza dyrektora?
Premier Donald Tusk nie owijał w bawełnę, mówiąc o planowanych zmianach. Jego słowa sugerują, że rząd zamierza raz na zawsze ukrócić kontrowersyjne praktyki, które przez lata budziły obawy o przejrzystość.
– Tu chodzi o takie rozwiązanie, które przede wszystkim wyeliminuje to bardzo często patologiczne finansowanie i imperia finansowe, bo Kościoły nie są od tego, a szczególnie jeden ksiądz dyrektor, nie jest od tego, żeby gromadzić jakieś gigantyczne kapitały i prowadzić wielkie biznesy – powiedział szef rządu cytowany przez PAP.
Te słowa mogą być odczytane jako bezpośredni atak na działalność ojca Tadeusza Rydzyka, znanego z prowadzenia licznych przedsięwzięć biznesowych. Premier zapowiedział, że wszystkie „strumienie pieniędzy” zostaną zastopowane, co może oznaczać koniec ery hojnego finansowania imperium medialnego redemptorysty.
Choć premier zapewnia, że celem rządu nie jest wypowiedzenie wojny Kościołowi, to zapowiadane zmiany mogą głęboko wpłynąć na dotychczasowy status quo. Tusk podkreślił, że reforma ma na celu „oczyszczenie” relacji państwo-Kościół z dwuznaczności i „fascynacji pieniędzmi niektórych ludzi Kościoła”.
– Takie instytucje jak ta prowadzone przez ks. Rydzyka będą też oczywiście przedmiotem kontroli. Tam, gdzie poszły publiczne pieniądze. Ja mam absolutne przekonanie, że bez patologii, bez tego przenikania się władzy i Kościoła, Kościół w tej postaci czystej społecznie spełnia bardzo pozytywną rolę – dodał Tusk.
Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, któremu powierzono zadanie przeprowadzenia reformy, stoi przed nie lada wyzwaniem. Musi znaleźć równowagę między oczekiwaniami społecznymi a interesami Kościoła. Premier zapowiedział, że już we wrześniu na pierwszym posiedzeniu rządu zostanie przyjęty „wspólny punkt” w tej sprawie.
Warto zauważyć, że reforma dotyczy głównie świadczeń emerytalnych dla duchownych, co może spotkać się z mieszanymi reakcjami zarówno wśród wiernych, jak i hierarchów kościelnych. Najpewniej nie uda się przeprowadzić zmian bez wywoływania społecznych emocji.
