Dziennikarz z krwi i kości. Przez ponad pół wieku dokumentował wzloty i upadki Widzewa Łódź. W ekskluzywnym wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” legendarny reporter odsłonił jakiś czas temu kulisy swojej fascynującej kariery i niegasnącej miłości do czerwono-biało-czerwonych barw.
„Widzew to moja pasja i życiowe powołanie”. Bogusław Kukuć był głosem Widzewa
Zmarły dziś w wieku 78 lat Bogusław Kukuć, mimo sędziwego wieku, do samego końca aktywnie uczestniczył w życiu klubu. Jego niezwykła energia i pasja do futbolu zrodziły się jeszcze w latach 60., gdy młody Bogusław studiował na Lumumbowie. W Łodzi uważa się go za chodzącą legendę dziennikarstwa sportowego.
Paradoksalnie, Kukuć swoją przygodę z dziennikarstwem sportowym rozpoczął nie od ukochanego Widzewa, a od tekstu o Starcie Łódź. Jednak los szybko skierował go na właściwe tory. Dostał etat w redakcji. Ta decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę. Kukuć stał się nie tylko świadkiem, ale i kronikarzem złotej ery Widzewa.
Zmarła niekwestionowana legenda łódzkiego dziennikarstwa. Prawdziwy Widzewiak. Bogusław Kukuć.
Boguś, kibicuj Twojemu Widzewowi z góry. pic.twitter.com/KE2evWjL1V
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) September 26, 2024
Jego teksty, pełne pasji i znajomości tematu, szybko zjednały mu rzesze czytelników i szacunek w środowisku piłkarskim. Dziennikarz nie krył nigdy, że jego miłość do Widzewa nie przysłania mu obiektywizmu.
Z szacunkiem wypowiada się o odwiecznym rywalu – ŁKS-ie. Kukuć, mimo upływu lat, wciąż z młodzieńczym zapałem śledził losy ukochanego klubu. Jego historia życia to opowieść o pasji do futbolu, ale także lekcja dla młodego pokolenia dziennikarzy – o wytrwałości, profesjonalizmie i bezgranicznym oddaniu swojej pracy.
Był autorem książki „Mój Widzew”. Pochodził z Łowicza. Ukończył prawo na Uniwersytecie Łódzkim, a karierę dziennikarską zaczynał w „Głosie Robotniczym”. Następnie pracował w „Wiadomościach dnia” oraz w „Dzienniku Łódzkim” .