w

Rachunki grozy wkrótce uderzą w nas jak tsunami. Nie jesteśmy na to gotowi

Nowa era w polityce klimatycznej Unii Europejskiej może okazać się bolesnym ciosem dla portfeli Polaków. Przyjdzie nam płacić ogromne kwoty za ratowanie planety.

polski ład emerytury tabela wynagrodzeń składka zdrowotna kalkulator

System ETS 2, który ma wejść w życie od 2027 roku, grozi drastycznym wzrostem cen ogrzewania i paliw. Eksperci ostrzegają, że to może być polityczna bomba dla obecnego rządu. To już niemal pewne – rachunki za gaz, prąd czy ogrzewanie wystrzelą.

ETS 2. Rachunki pójdą w górę. Nie jesteśmy na to gotowi

Koniec taniego paliwa i ciepła w domach? Wszystko na to wskazuje. Robert Tomaszewski, starszy analityk ds. energetycznych w Polityce Insight, nie pozostawia złudzeń. – To jest nowy podatek, który będziemy płacili od emisji paliw kopalnych w transporcie – twierdzi. Oznacza to, że od 1 stycznia 2027 roku ceny na stacjach benzynowych mogą wzrosnąć nawet o ponad 50 groszy na litrze. To jednak nie koniec złych wieści.

Ogrzewanie domów stanie się luksusem? Odbiorcy gazu muszą przygotować się na podwyżki rzędu 20%, a użytkownicy węgla mogą spodziewać się jeszcze większego szoku. – Nawet 1000 zł w skali roku, więc jest to potężny skok – alarmuje Tomaszewski. Te liczby mogą przyprawić o zawrót głowy niejednego Polaka.

Sytuacja stawia obecną koalicję rządzącą w niezwykle trudnym położeniu. Z jednej strony, Polska ma otrzymać znaczące wsparcie ze społecznego funduszu klimatycznego – nawet 70 miliardów złotych do 2032 roku. Z drugiej jednak, szacowane koszty wdrożenia systemu ETS 2 mogą sięgnąć astronomicznej kwoty 100 miliardów złotych.

Tomaszewski cytowany przez portal TOK FM nie ukrywa obaw. – Jeżeli nie zostaną wprowadzone jasne mechanizmy osłon odbiorców albo wynegocjowane jakieś dodatkowe działania, które umożliwią kontrole tych cen dwutlenku węgla w ETS2, wówczas może się okazać, że w 2027 roku nasze rachunki za ciepło, za paliwa, które tankujemy do samochodów, wzrosną drastycznie – tłumaczy.

Czy istnieje sposób na uniknięcie tego scenariusza? Teoretycznie tak, ale jak podkreśla ekspert, „raczej byśmy sobie tego nie życzyli”. Możliwość opóźnienia wdrożenia systemu o rok istnieje, ale wymagałaby powtórzenia się kryzysu energetycznego na skalę porównywalną z tym, który nastąpił po wybuchu pełnowymiarowej wojny w Ukrainie.

Wygląda na to, że jedynym realnym rozwiązaniem jest przyspieszenie termomodernizacji i opracowanie skutecznych mechanizmów ochrony dla najbardziej narażonych grup społecznych. Czas ucieka, a stawka jest ogromna – nie tylko dla portfeli Polaków, ale i dla politycznej przyszłości rządzących.

z ostatniej chwili

Natrafiono na kolejne ofiary powodzi. Policja aktualizuje dane. Znaleziono dwa nowe ciała

zwracanie długów big infomonitor krajowy rejestr długów windykacja komornicza komornik

Pukają do drzwi i wtedy się zaczyna. Zjawisko narasta w niepokojącym tempie