Trwające od maja prace nad nowelizacją kodeksu pracy mogą przynieść rezultat, o którym wielu pracowników marzy – czterodniowy tydzień pracy lub siedmiogodzinny dzień pracy. Czy to możliwe, że już wkrótce Polacy będą cieszyć się dłuższymi weekendami?
Koniec z „tyraniem” pięć dni w tygodniu? Rząd rozważa radykalne zmiany
Według najnowszych doniesień, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej intensywnie pracuje nad projektem ustawy, która może diametralnie zmienić życie milionów Polaków. Na stole leżą dwie opcje: czterodniowy tydzień pracy lub skrócenie dnia pracy do siedmiu godzin.
To nie mrzonki – badania wskazują, że większość pracowników z entuzjazmem przyjęłaby możliwość dłuższego weekendu w zamian za intensywniejszą pracę w pozostałe dni.
Główny Inspektor Pracy, Marcin Stanecki, nie pozostawia złudzeń. Jego zdaniem skrócenie czasu pracy to nieunikniona zmiana, która czeka polskich pracowników i to już w najbliższej przyszłości. Słowa te elektryzują zarówno pracodawców, jak i pracowników. Nie wiadomo bowiem, czy Polska jest gotowa na tak daleko idącą zmianę.
Mimo pozytywnego wydźwięku, propozycja budzi szereg obaw. Pracodawcy drżą o swoje przychody, a ekonomiści ostrzegają przed potencjalnym negatywnym wpływem na budżet państwa. Co więcej, implementacja nowego systemu może okazać się koszmarem logistycznym dla niektórych branż.
– Są zawody, które wymagają nie tylko pięciodniowego, ale nawet sześciodniowego czasu pracy – zauważają eksperci. Medycy, służby mundurowe, pracownicy hotelarstwa, gastronomii, handlu czy informatycy odpowiedzialni za infrastrukturę sieciową mogą mieć trudności z dostosowaniem się do nowego modelu.
Nie wiadomo też, co będzie z rolnikami, ponieważ żadne przepisy prawa nie sprawią, że będą pracowali tylko cztery dni w tygodniu. Mimo to większość pracodawców nie odrzuca nowych rozwiązań. Są jednak pełni wątpliwości co do praktycznych aspektów ich wdrożenia. Jak zwykle problem pojawia się tam, gdzie trzeba będzie pogodzić wszystkie strony.
Centralny Instytut Ochrony Pracy rozpoczyna roczne badania, które mogą rozwiać wiele wątpliwości. Ich celem jest ocena wpływu czterodniowego tygodnia pracy na wypadkowość i stan zdrowia pracowników. Wyniki tych badań mogą okazać się kluczowe dla przyszłości polskiego rynku pracy.
Eksperci opowiadający się za takim rozwiązaniem twierdzą (co potwierdzone zostało też w praktyce), że zmiana ta poprawia dobrostan pracowników, zmniejsza rotację zatrudnienia, a nawet generuje oszczędności. Najlepsze efekty skrócenie czasu pracy dało na przykład na Islandii. Taki model na wyspie obejmuje aż 86 proc. wszystkich pracowników.
Planowane zmiany mają wejść w życie do 2027 roku, co oznacza, że proces legislacyjny musi już teraz ruszyć pełną parą. W grę wchodzą dwie opcje – 1 dzień wolny więcej w tygodniu, albo skrócenie czasu pracy o godzinę dziennie.
