Odszedł niespodziewanie w wieku 56 lat. Wspominamy dziś jedną z najbardziej znanych gwiazd ekranu i muzyki disco polo – Krzysztofa Rutkowskiego. Był liderem uwielbianego zespołu Tarzan Boy. Zmarł w lutym 2017 roku po ciężkiej chorobie.
Krzysztof Rutkowski odszedł niespodziewanie
W lutym tego roku minęło równo 7 lat od jego śmierci. Gdy mówimy o ikonach polskiej sceny muzyki rozrywkowej, nie sposób pominąć postaci tak barwnej jak Krzysztof Rutkowski.
Wspominamy osobę, której nie ma już z nami, a która pozostawiła po sobie spory ślad. Sprzedawał kasety z utworami, a te natychmiast pokrywały się złotem. Sława trwała krótko i szybko o nim zapomniano. Ponownie zaczęło się o nim mówić, gdy zachorował.
Lider kultowego zespołu Tarzan Boy trafiał swoją muzyką w serca milionów Polaków, Odszedł w lutym 2017 roku przegrywając walkę z ciężką chorobą, jaką był śluzak otrzewnej. Dziś wspominamy jego osobę i dokonania, bo jest on osobą, o której warto pamiętać.
Kiedy w latach 90. Tarzan Boy rozpoczął swoją działalność, nikt nie spodziewał się, że ta grupa podbije szturmem scenę disco polo. Ich debiutancki album „Kaligula” z 1996 roku szybko podbił listy przebojów, a utwory takie jak „Jungle Boy” i „Tarzan” weszły na stałe na listę dyskotekowych hitów.
Wyświetl ten post na Instagramie
Grób artysty wciąż tonie w kwiatach
Życie jednak pisze najbardziej nieprzewidywalne, często po prostu tragiczne scenariusze. Po latach sukcesów Rutkowski zrezygnował ze śpiewania i podjął pracę kierowcy. Jeździł ciężarówkami. Niedługo potem wykryto u niego rzadką chorobę, która ostatecznie doprowadziła gwiazdę do śmierci.
Nie ulega wątpliwości, że osiągnął ogromny sukces. Pytany przez media zawsze odpowiadał jednak, że nie dorobił się na muzyce fortuny.
– Majątku się nie dorobiłem, nie mam własnego domu. Zostałem z ręką w nocniku – oświadczył artysta w programie „Dezerterzy”.
Siedem lat od tego dramatycznego momentu zarówno dla rodziny piosenkarza, jak i fanów muzyki disco polo, wspominamy Krzysztofa Rutkowskiego i pokazujemy, jak wygląda dziś jego grób
Nadal jest on regularnie odwiedzany przez wiernych fanów i mimo upływu czasu wciąż tonie z kwiatach i zniczach. Poniżej jeden z największych hitów zespołu śpiewany przez – jak mawiali na niego fani – „kolorowego ptaka disco polo”.