Czy koalicja rządząca przetrwa próbę i wytrzyma do końca kadencji? Szymon Hołownia ujawnił kulisy negocjacji i odniósł się do możliwości rozpisania nowych wyborów. W ekskluzywnym wywiadzie dla Wirtualnej Polski, marszałek Sejmu przyznał to bez ogródek.
Koalicja na krawędzi? Szymon Hołownia odkrywa karty
Szymon Hołownia, znany ze swoich ciętych ripost i nieustępliwej postawy, która przyniosła mu niespodziewaną popularność wśród Polaków, tym razem zdecydował się na szczerość, która może wstrząsnąć fundamentami władzy. W ekskluzywnym wywiadzie dla Wirtualnej Polski, marszałek Sejmu przyznał wprost: „Jesteśmy koalicją od lewa do prawa, czasem trudną w zarządzaniu.”
Te słowa mogą brzmieć jak alarm dla zwolenników obecnego rządu – w szczególności tych o lewicowych poglądach. Czy to oznacza, że koalicja stoi na skraju rozpadu? Hołownia poszedł jeszcze dalej, ujawniając, że negocjacje budżetowe były dalekie od sielankowych.
– Dowieźliśmy dobry budżet – zapewnia. Szymon Hołownia ma w zanadrzu plan, który jego zdaniem musi się ziścić bez względu na wszelkie konflikty wewnątrz układu rządowego. – Myślę, że następny rok też przejdziemy dobrze, bo stabilność rządu jest absolutnie fundamentalną rzeczą – deklaruje z dużą pewnością siebie.
Budżet na 2025 rok z rekordowym deficytem
Co więcej, marszałek Sejmu kategorycznie odrzuca spekulacje o przedterminowych wyborach czy zmianie koalicji. Hołownia nie poprzestaje na ogólnikach i wskazuje na konkretne sukcesy, w tym reformę składki zdrowotnej i zabezpieczenie środków na społeczne budownictwo mieszkaniowe.
– Sprawmy, żeby mieszkania były dostępne, żeby można je było znaleźć u siebie – apeluje lider Polski 2050, dodając, że czas najwyższy, aby zrozumieć, że Polska to nie tylko Warszawa i są w niej ludzie o różnych potrzebach i poglądach.
Rząd przyjął właśnie projekt ustawy budżetowej na 2025 rok. Deficyt państwa ma wynieść rekordowe 289 miliardów zł. – Dodałbym do tego jedno słowo, które powinno być sztandarem naszej koalicji: rozwój. To jest to, co dzisiaj powinnyśmy Polakom przynosić – stwierdził na koniec rozmowy z mediami marszałek.