Auto nie musi służyć tylko i wyłącznie do przemieszczania się. Tak było właśnie w tym przypadku. Fotoradar uwiecznił parę, która na przednich siedzeniach samochodu pozwoliła sobie na miłosne ekscesy. Zdjęcie krąży teraz po internecie.
Miłosne igraszki w aucie. Fotoradar zrobił parze zdjęcie na pamiątkę
Jazda autem bywa nudna. Ale żeby do tego stopnia? Para zaliczyła wpadkę po tym, jak postanowiła oddać się chwili rozkoszy. Erotyczne sceny zostały uwiecznione przez pobliski fotoradar. Najgorsze jest to, że kierowca nawet nie zatrzymał pojazdu i w chwili wyjątkowego uniesienia mógł spowodować wypadek.
Do zdarzenia doszło na autostradzie w Australii (w pobliżu miejscowości Coomera w stanie Queensland). Zdjęcie pary w aucie od razu stało się viralem i krąży po internecie do teraz. Zgodnie z doniesieniami mediów kierowca otrzymał mandat. To jednak nie sprawia z automatu, że fotografia zniknie z mediów społecznościowych.
Seks za kierownicą skończył się mandatem
Australijski Departament Transportu jednoznacznie przyznał, że takie zachowanie jest nie tylko naruszeniem obowiązującego kodeksu drogowego, ale też może stanowić poważne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Fotografia nie jest kolorowa, więc nie widać zbyt wielu szczegółów. Policji to jednak wystarcza.
Fotografia wykonana przez fotoradar pojawiła się 4 października tego roku na jednej z popularnych grup na Facebooku, liczącej ponad 40 tys. członków. Współpasażerka w dość nietypowej pozie leżała kierowcy na kolanach. Niektórzy twierdzili, że po prostu zasnęła w czasie podróży. Mimo wszystko internauci komentują obraz w jednoznaczny sposób.
Kierowca – o ile rzeczywiście postanowił przez chwilę zabawić się za kierownicą – nie ma powodów do radości. Jak pisaliśmy wyżej i jak doniosły niektóre media (w tym portal news.com.au), amory kosztowały go podobno (po przeliczeniu na złotówki) 1078 dolarów australijskich i 4 punkty karne. Policja komentowała sprawę mimo wszystko w powściągliwy sposób.
