Szumne zapowiedzi zniesienia limitów NFZ w lecznictwie szpitalnym, które miały znacząco skrócić czas oczekiwania na konsultacje i zabiegi, zderzają się z brutalną rzeczywistością. Szpitale w całym kraju alarmują o poważnych problemach finansowych, a pacjenci stoją w obliczu widma ograniczenia dostępu do opieki medycznej.
Szpitale na skraju bankructwa. NFZ zwleka z płatnościami
Sytuacja w polskich placówkach medycznych staje się coraz bardziej napięta. Szpitale nie otrzymują od Narodowego Funduszu Zdrowia pełnych kwot za wykonane świadczenia, w tym za tzw. nadwykonania. Skala problemu jest ogromna – według Waldemara Malinowskiego, prezesa Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych, zaległości w rozliczeniach sięgają już około 3 miliardów złotych.
Przykłady z różnych regionów Polski pokazują skalę kryzysu:
1. Szpital Powiatowy w Żywcu czeka na 43 miliony złotych.
2. Uniwersytecki Szpital Kliniczny nr 4 w Lublinie nie otrzymał aż 46 milionów złotych.
3. Szpital w Lesku boryka się z zaległościami sięgającymi 17 milionów złotych.
4. Szpital w Proszowicach oczekuje na wypłatę 2,5 miliona złotych.
Konsekwencje dla pacjentów mogą być katastrofalne. Część placówek już zaczęła ograniczać przyjęcia, a inne rozważają zamknięcie niektórych oddziałów. W Szpitalu Miejskim w Rzeszowie zmniejszono liczbę operacji wszczepienia endoprotez z 50 do 20 miesięcznie. Stomatolodzy w województwie zachodniopomorskim ostrzegają, że pacjenci mogą wkrótce zostać bez opieki stomatologicznej w ramach powszechnego ubezpieczenia.
Exodus lekarzy i widmo zamykania oddziałów
Opóźnienia w płatnościach ze strony NFZ przekładają się na problemy z wypłatą wynagrodzeń dla personelu medycznego. To z kolei prowadzi do masowych rezygnacji z pracy. W Szpitalu Powiatowym w Żywcu w ciągu zaledwie czterech miesięcy z pracy zrezygnowało aż 21 lekarzy.
Sytuacja jest katastrofalna. Szpitale wierząc NFZ-owi zadłużają się, by móc na bieżąco funkcjonować. Płatności rozliczane są z wielkim opóźnieniem. Chodzi o zapłatę za leki używane w szpitalach czy na przykład materiały medyczne, a nawet prąd i wodę. Personel nie otrzymuje już wynagrodzeń w terminie – zarówno pielęgniarki, jak i lekarze na kontraktach.
Niektóre placówki stoją przed dramatycznym wyborem – zamknięciem oddziałów lub odwoływaniem planowych zabiegów. W szpitalu w Lesku zagrożone zamknięciem są aż trzy oddziały. Szpital Powiatowy w Żywcu złożył już wnioski o zgodę na czasowe zaprzestanie działalności kilku kluczowych oddziałów i poradni.
Ministerstwo i NFZ próbują gasić pożar
W obliczu narastającego kryzysu Ministerstwo Zdrowia i NFZ starają się uspokoić sytuację. Minister Izabela Leszczyna zapewnia, że wydała dyspozycję, aby do końca września wszystkie szpitale otrzymały pieniądze za nielimitowane świadczenia wykonane do końca czerwca.
NFZ twierdzi, że otrzymał dotację w wysokości 1,6 miliarda złotych, która ma pozwolić na rozliczenie świadczeń nielimitowanych za II kwartał 2024 roku. Jednocześnie Fundusz wskazuje na ustawę o minimalnym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia jako źródło obecnych problemów finansowych.
Czy obietnice rządu okażą się mrzonką, a pacjenci zostaną bez opieki? Najbliższe tygodnie pokażą, czy deklarowane środki faktycznie trafią do szpitali i czy uda się uniknąć załamania systemu opieki zdrowotnej w Polsce.
