Niezauważona przez nikogo do tej pory luka prawna sprawia, że osoby starsze, które podjęły racjonalną decyzję o wyborze korzystniejszego dla siebie świadczenia, nagle stanęły w obliczu pojawiających się roszczeń. Co gorsza, niektóre osoby już doświadczają dramatycznych konsekwencji w postaci zajęcia kont bankowych.
Emerytura czy renta? Luka prawna, która może narobić problemów
Weźmy za przykład przeciętną polską seniorkę, która przez dziesięciolecia swojej ciężkiej pracy wypracowała emeryturę płacąc składki na ZUS. Teraz nagle stanęła przed trudnym wyborem po śmierci męża. Może zachować własne świadczenie lub zdecydować się na rentę po zmarłym małżonku, jeśli ta jest wyższa od wypracowanego świadczenia.
Logika i zdrowy rozsądek podpowiadają, że wybór wyższego świadczenia to najlepsza decyzja dla zachowania stabilności finansowej i tak zrobiłby chyba każdy. Jednak to, co wydaje się na pierwszy rzut oka oczywiste, może okazać się początkiem prawdziwego koszmaru.
Problem tkwi w niezgodności między przepisami emerytalnymi a regulacjami dotyczącymi zwolnień z abonamentu RTV. Ustawa o opłatach abonamentowych przewiduje zwolnienie dla „osób, które ukończyły 60 lat oraz mają ustalone prawo do emerytury, której wysokość nie przekracza miesięcznie kwoty 50% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia”.
Wydawałoby się, że to jasne i sprawiedliwe rozwiązanie. Niestety, diabeł tkwi w szczegółach. Seniorzy, którzy zdecydowali się na pobieranie renty po zmarłym współmałżonku, rezygnując z własnej emerytury, wpadają w prawną pułapkę.
Mimo że ich świadczenie może być niższe niż wymagane 50% przeciętnego wynagrodzenia, nie mogą skorzystać ze zwolnienia z opłat abonamentowych. Powód? Nie posiadają dokumentu potwierdzającego wysokość emerytury, który jest wymagany do uzyskania zwolnienia na poczcie.
Blokady, wezwania do zapłaty – koszmar seniorów
Konsekwencje tej prawnej luki są dramatyczne i dotykają najbardziej wrażliwej grupy społecznej. Seniorzy, często nieświadomi subtelnych różnic w przepisach, nagle stają w obliczu szokujących roszczeń finansowych. Otrzymują wezwania do zapłaty zaległego abonamentu, a w skrajnych przypadkach dochodzi nawet do zajęcia ich kont bankowych.
Wyobraźmy sobie emocje starszej osoby, która po latach oszczędzania i planowania spokojnej starości, nagle odkrywa, że jej konto bankowe zostało zajęte. Strach, bezradność i poczucie niesprawiedliwości – to tylko niektóre z uczuć, jakie towarzyszą seniorom w tej sytuacji. W portfelu 50 zł, a konto pozostanie zablokowane przez wiele dni.
Co gorsza, problem ten nie dotyczy wszystkich seniorów, co dodatkowo pogłębia poczucie nierówności i niesprawiedliwości. Ustawa przewiduje szereg innych zwolnień, m.in. dla osób po 75. roku życia czy tych z znacznym stopniem niepełnosprawności.
Paradoksalnie, senior pobierający rentę po zmarłym małżonku może znaleźć się w gorszej sytuacji niż osoba z wyższym świadczeniem, ale kwalifikująca się do innej kategorii zwolnień.
Ta sytuacja stawia przed nami poważne pytania o spójność i sprawiedliwość systemu prawnego. Czy możemy mówić o państwie opiekuńczym, gdy przepisy, mające chronić najsłabszych, stają się dla nich pułapką? Potrzebna jest natychmiastowa reakcja ustawodawcy.
Źródło: warszawawpigulce.pl