Szykuje się prawdziwa rewolucja w funkcjonowaniu sanatoriów, która może wywrócić do góry nogami dotychczasowe przyzwyczajenia korzystających z pobytów w tych placówkach kuracjuszy. To może oznaczać koniec beztroskich pobytów w uzdrowiskach.
Miliardy złotych wyrzucone w błoto? NFZ chce zmian
Narodowy Fundusz Zdrowia nie szczędzi pieniędzy na lecznictwo uzdrowiskowe. W 2024 roku planuje wydać na ten cel astronomiczną kwotę blisko 1 mld 700 mln złotych. Jednak czy te ogromne nakłady finansowe przekładają się na realne efekty zdrowotne?
Eksperci z branży medycznej mają poważne wątpliwości. Jak informuje „Fakt”, dr Jerzy Gryglewicz z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego wskazuje na bardzo niepokojący trend z ostatnich lat.
– Pobyty w sanatorium często mają charakter wakacji, a nie rehabilitacji – twierdzi. To szokujące stwierdzenie, które może postawić pod znakiem zapytania sens dotychczasowego funkcjonowania systemu lecznictwa uzdrowiskowego w Polsce.
Aktualnie wymogi NFZ wydają się być niewystarczające. Fundusz nakazuje przeprowadzanie co najmniej trzech zabiegów dziennie, z czego jeden ma wykorzystywać tzw. surowce naturalne. W praktyce często sprowadza się to do użycia wody mineralnej. Czy to wystarczy, by mówić o skutecznej rehabilitacji? Raczej wątpliwe.
Koniec sanatoryjnej sielanki? Rehabilitacja, a nie wakacje
Eksperci z branży medycznej zgodnie twierdzą, że konieczne są radykalne zmiany. Ich celem jest przekształcenie sanatoriów z miejsc wakacyjnego wypoczynku w ośrodki intensywnej i skutecznej rehabilitacji. Kluczem ma być precyzyjnie opracowany plan zabiegów rehabilitacyjnych dla każdego pacjenta.
Ta rewolucyjna zmiana może oznaczać prawdziwy wstrząs dla wielu kuracjuszy, którzy przyzwyczaili się do traktowania pobytów w sanatoriach jako formy urlopu czy metody wykorzystywanej w celu poznawania potencjalnych partnerów. Zamiast relaksu i rozrywki czekać ich intensywna praca nad poprawą zdrowia.
Miliardy złotych z kieszeni podatników powinny przekładać się na realne efekty zdrowotne, a nie finansować wakacje dla wybranych. Wiele wskazuje na to, że era beztroskich wczasów w sanatoriach dobiega końca. Dla wielu kuracjuszy będzie to gorzka pigułka do przełknięcia.