Jarosław Kaczyński jest seniorem i musi odpowiednio dobierać pokarm, aby jak najdłużej cieszyć się życiem i zdrowiem. Okazało się, że na jego stole można znaleźć ciekawe potrawy, o których niektórzy Polacy mogą pomarzyć. Co ciekawe, zauważono, że zdarza mu się jeść niczym rasowy weganin.
Jarosław Kaczyński. Co je każdego dnia prezes PiS?
Patrząc na dietę prezesa Prawa i Sprawiedliwości, można odnieść wrażenie, że do ludzi wybrednych raczej nie należy. Przede wszystkim, co nie jest żadną tajemnicą, jest osobą żyjącą samotnie. To jednak mężczyzna w pełni zaradny również w kuchni, który potrafi w niej nieźle upichcić. Wychodzi na to, że menu najważniejszego posła w kraju jest niezwykle bogate.
Prezes jest wielkim miłośnikiem naszej kuchni i tradycyjnych potraw. Wszyscy z jego otoczenia doskonale się orientują, jakie potrawy najbardziej lubi spożywać. O preferencjach kulinarnych Kaczyńskiego sporo niegdyś opowiedział na łamach „Super Expressu” jego cioteczny brat Jan Maria Tomaszewski.
Wątek ten pojawił się w kontekście europosłanki Lewicy Sylwii Spurek, która zaprosiła prezesa na wegańską ucztę, by ten przekonał się o zaletach bezmięsnej kuchni. Do wspólnej biesiady miałoby dojść podczas konsultacji dotyczących niezwykle istotnej sprawy dla Spurek, czyli o zmianach w prawie w celu skutecznej ochrony praw zwierząt.
Wegańska zupa, wegański schabowy…
– Panie premierze Jarosławie Kaczyński. Serdecznie zapraszam na miły, smaczny, wegański obiad bez cierpienia. Wiem, że dobro zwierząt zajmuje szczególne miejsce w Pana sercu. Proponuję wegańską zupę pomidorową, wegański schabowy z ziemniakami i ogórkami kiszonymi (na odporność), a na deser tofurnik, czyli wegański sernik – wystosowała apel europosłanka. Czy prezesowi poleciała ślinka na myśl o tak zastawionym stole?
Jak już wspomnieliśmy, szef partii rządzącej i głowa koalicji Zjednoczonej Prawicy to, jak na prawdziwego Polaka przystało, wielki fan kuchni tradycyjnej, czyli naszej. Jak wspomniał, bywało, że jadał nietypowe i drogie potrawy w znakomitych restauracjach, ale to jednak nie są potrawy, które mogą połechtać jego kubki smakowe.
– Lubię proste potrawy – bigos, placki kartoflane, pierogi ruskie, schabowego z kapustą, wszystkie rzeczy z grilla. Muszę się przyznać, że jadałem subtelne potrawy w bardzo dobrych restauracjach, ale nie zaszokowały mnie nadzwyczajną jakością – ujawnił prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Kapustka zasmażana, ziemniaki z koperkiem, kotlet tradycyjnie panierowany. To jego danie numer jeden, które średnio kosztowało zaledwie 19 zł. Jeszcze w 2018 roku prezes jadał obiady w lokalu o nazwie Farszem Nadziane w Warszawie. Tam gotowała dla niego szefowa kuchni Halinka. Nie mamy jednak pewności, czy lokal przetrwał lockdown i czy wciąż działa.