Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał już ostrzeżenia drugiego stopnia dla części województw pomorskiego i zachodniopomorskiego. Na Bałtyku spodziewany jest sztorm, który może stanowić poważne zagrożenie dla żeglugi.
Gwałtowna aura nawiedzi Polskę. IMGW wydaje alarmy przed wichurami do 100 km/h
Sytuacja jest szczególnie poważna w północnych powiatach województwa pomorskiego, między innymi w rejonie Słupska, Lęborka, Wejherowa oraz Trójmiasta. Również północno-wschodnia część województwa zachodniopomorskiego, w tym powiat sławieński, znalazła się w zasięgu pomarańczowych alertów.
– Dziś szczególną uwagę zwracamy na silny i porywisty wiatr, który mocno wiał będzie na Wybrzeżu i na północy kraju – alarmuje IMGW. Średnia prędkość wiatru osiągnie około 50 km/h, jednak porywy mogą być dwukrotnie silniejsze.
Eksperci ostrzegają przed możliwymi uszkodzeniami dachów i łamaniem drzew. Nieco słabsze, ale wciąż niebezpieczne podmuchy do 75 km/h, wystąpią w środkowej części Pomorza i północnych rejonach Pomorza Zachodniego, gdzie wydano żółte ostrzeżenia.
Pogoda nie rozpieszcza również pozostałych regionów Polski. Ostatni październikowy dzień przyniesie zachmurzenie w większości kraju, a mieszkańcy północnych i wschodnich województw muszą liczyć się z opadami deszczu i mżawką.
⚠️Uwaga, dziś ostrzegamy przed sztormem na Bałtyku.🌊
Wiatr zachodni 5 do 6 wzrastający na 7 do 8 w porywach 9 w skali B. Stan morza 3 do 4, później 5.
🌡️Temperatura powietrza około 12°C. Widzialność dobra do umiarkowanej. Możliwy deszcz🌧️.#IMGW #Bałtyk pic.twitter.com/Mzyj7da0Bk— IMGW-PIB METEO POLSKA (@IMGWmeteo) October 31, 2024
Termometry pokażą najmniej na wschodzie i terenach podgórskich – około 10 stopni Celsjusza. Nieco cieplej będzie na południu, gdzie temperatura może wzrosnąć do 14 stopni. Na Bałtyku sytuacja przedstawia się szczególnie groźnie – siła wiatru osiągnie 7-8 stopni w skali Beauforta, z możliwymi porywami dochodzącymi do 9 stopni.
Meteorolodzy podkreślają, że warunki biometeorologiczne będą niekorzystne w północnych i wschodnich regionach, podczas gdy w pozostałej części kraju utrzymają się na poziomie obojętnym.