Niezwykłe sceny rozegrały się podczas środowego posiedzenia Sejmu, gdy posłowie PiS i Konfederacji urządzili spontaniczną manifestację poparcia dla Donalda Trumpa. Wydarzenie wywołało falę krytyki, a były prezydent Bronisław Komorowski nie przebierał w słowach, nazywając zachowanie parlamentarzystów przejawem „polskiego kundlizmu”.
Komorowski ostro o zachowaniu posłów PiS i Konfederacji
Nietypowa sytuacja miała miejsce po wystąpieniu posła koła Wolni Republikanie, Jarosława Sachajki, który złożył gratulacje Donaldowi Trumpowi po wygranych wyborach. Reakcja części parlamentarzystów zaskoczyła wszystkich obecnych na sali.
Posłowie PiS i Konfederacji powstali z miejsc, rozpoczynając głośne skandowanie nazwiska amerykańskiego polityka. Niektórzy założyli charakterystyczne czerwone czapki z hasłem „Make America Great Again”, tworząc atmosferę bardziej przypominającą wiec wyborczy niż obrady parlamentu.
Bronisław Komorowski, zabierając głos w TVP Info, nie krył oburzenia zachowaniem parlamentarzystów. – Dla mnie ta demonstracja w Sejmie była jednak czymś bardzo niesmacznym i niestosownym – stwierdził były prezydent. Komorowski nawiązał również do głośnej sytuacji z przeszłości, przypominając kontrowersyjne zdjęcie prezydenta Andrzeja Dudy przy biurku Donalda Trumpa.
Szczególnie krytycznie odniósł się do samej idei urządzania „euforycznych oklasków dla prezydenta innego kraju”. Według byłego prezydenta takie zachowanie świadczy o kompleksach i jest niedopuszczalne w gmachu polskiego parlamentu.
Komorowski przewiduje również, że wynik amerykańskich wyborów może wpłynąć na kampanię prezydencką w Polsce, dając dodatkowe wsparcie Prawu i Sprawiedliwości.
Eksperci podkreślają, że środowe wydarzenia pokazały głęboki podział w polskim parlamencie oraz odmienne podejście do relacji polsko-amerykańskich. Manifestacja poparcia dla Trumpa wzbudziła niepokój wśród obserwatorów życia politycznego, stawiając pytania o standardy zachowania w najważniejszej izbie polskiego parlamentu.