Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podczas spotkania z wyborcami w Pruszkowie poruszył temat pierwszej damy. Polityk zestawił postawę Agaty Kornhauser-Dudy z potencjalnym zachowaniem swojej małżonki w tej roli. Wypowiedź szefa MSZ wywołała niemałe poruszenie w przestrzeni publicznej.
Amerykańska laureatka Pulitzera kontra milcząca pierwsza dama
Radosław Sikorski, odnosząc się do swojej żony Anne Applebaum, amerykańskiej dziennikarki i laureatki Nagrody Pulitzera, podkreślił jej zaangażowanie w polskie sprawy oraz gotowość do aktywnego działania. Minister zaznaczył, że jego małżonka, mimo iż pochodzi z zagranicy, opanowała język polski i aktywnie uczestniczy w życiu publicznym kraju.
– Nauczyła się naszego trudnego języka, jest laureatką nagrody Pulitzera i do Warszawy przyciągnęłaby śmietankę intelektualną z całego Zachodu – stwierdził Sikorski podczas spotkania.
Przyznał jednocześnie, że jego żona może popełniać językowe potknięcia, jednak najważniejsze jest to, że zabiera głos w istotnych sprawach. – Może czasami popełniłaby jakąś chropowatość w języku polskim, ale by mówiła – dodał.
Mocne słowa Sikorskiego o żonie prezydenta. „Milczenie to nie jest opcja”
Temat małżonki ministra pojawił się również podczas programu „Kropka nad i”, gdzie doszło do nieoczekiwanego incydentu. Prowadząca Monika Olejnik poruszyła kwestię żydowskiego pochodzenia Anne Applebaum w kontekście potencjalnych reakcji członków Koalicji Obywatelskiej. Minister zareagował dość stanowczo.
– Ja bym powiedział, że jest już świecka tradycja, że pierwszymi damami powinny zostać osoby pochodzenia żydowskiego – powiedział Sikorski, a po chwili wstał z krzesła i bez pożegnania z Moniką Olejnik mocnym krokiem wyszedł ze studia.
Po tej wypowiedzi szef MSZ opuścił studio bez pożegnania. W późniejszym komentarzu dla redakcji naTemat.pl minister wyjaśnił powody swojej reakcji. – Pani redaktor nastąpiła na honor mojej żony. A takich standardów w tej akurat stacji zdecydowanie się nie spodziewałem – powiedział polityk.
Wystąpienie Radosława Sikorskiego nabiera szczególnego znaczenia w kontekście jego potencjalnego startu w prawyborach Koalicji Obywatelskiej przed wyborami prezydenckimi w 2025 roku.