Parlamentarzysta nieświadomie ujawnił wewnętrzne wytyczne dla polityków swojego ugrupowania, które miały kształtować przekaz medialny wokół niedzielnego wydarzenia. Na swoim profilu na portalu X udostępnił całą treść SMS-a od kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości.
Wyciekł tajny przekaz PiS. Wpadka posła w mediach społecznościowych
Sytuacja nabrała rozgłosu, gdy poseł Mosiński opublikował wpis zawierający nie tylko oficjalne stanowisko partii, ale również szczegółowe wskazówki dla członków ugrupowania.
– Dzisiaj wszystkie drogi prowadzą do Krakowa. To nie będzie partyjne spotkanie, tylko obywatelskie, społeczne wydarzenie, podczas którego poznamy kandydata w wyborach prezydenckich – napisał parlamentarzysta. Następnie, najprawdopodobniej przez nieuwagę, polityk skopiował również wewnętrzne wytyczne partyjne, które jasno określały strategię komunikacyjną wydarzenia.
Najciekawszy fragment wiadomości pojawił się w dalszej części wpisu. – W mediach prosimy o podkreślenie, iż spotkanie w Krakowie ma charakter obywatelski, społeczny i każdy za pośrednictwem biur poselskich mógł się na nie zapisać – czytamy w SMS-ie.
Ta informacja, pierwotnie przeznaczona wyłącznie dla członków partii, pokazała kulisy budowania przekazu medialnego przez PiS. Wewnętrzne instrukcje partyjne zawierały również szczegółowe wytyczne dotyczące charakteryzowania potencjalnego kandydata PiS.
Według ujawnionych materiałów, politycy mieli przedstawiać go jako „kandydata niezależnego, budującego zgodę narodową”, stawiając w kontraście do przedstawiciela Platformy Obywatelskiej, którego mieli określać jako „skrajnie lewicowego, partyjnego działacza nieszanującego osób o odmiennych poglądach”.
Jak się okazuje copy paste też trzeba umieć zrobić 😂
SMS od partii, który przykazuje koniecznie podkreślać obywatelskość imprezy. Czy może być zabawniej? No oczywiście! pic.twitter.com/jpVBnRQFp0— Dominika Długosz (@domi_dlugosz) November 24, 2024
Dziennikarka „Newsweeka” Dominika Długosz, która jako pierwsza zauważyła i udokumentowała wpadkę posła, skomentowała sytuację z pewną dozą ironii. – Jak się okazuje, kopiuj-wklej też trzeba umieć zrobić – skomentowała. Mimo szybkiego usunięcia wpisu przez parlamentarzystę, zrzuty ekranu zdążyły już trafić do szerokiego grona odbiorców.
Wydarzenie w Hali Sokół w Krakowie miało szczególne znaczenie dla partii, ponieważ podczas niego Jarosław Kaczyński planował ogłosić poparcie dla szefa IPN Karola Nawrockiego w nadchodzących wyborach prezydenckich.
Przypadkowe ujawnienie wewnętrznych instrukcji partyjnych pokazało mechanizmy kształtowania przekazu medialnego oraz sposób, w jaki partia próbowała wpływać na postrzeganie wydarzenia przez opinię publiczną.