Rosyjskie jednostki wojenne w pośpiechu opuszczają bazę w syryjskim Tartus. Sześć okrętów, w tym dwie nowoczesne fregaty z rakietami hipersonicznymi, najprawdopodobniej zakotwiczy niebawem w pobliżu polskiej granicy.
Nagła ewakuacja rosyjskiej floty z Syrii. Okręty z bronią hipersoniczną zmierzają w stronę Polski
Niespodziewane ruchy rosyjskiej marynarki wojennej niepokoją ekspertów wojskowych. Z najnowszych analiz zdjęć satelitarnych wynika, że wszystkie okręty stacjonujące w syryjskim porcie Tartus opuściły swoją bazę 2 grudnia.
Wśród nich znajdują się dwie zaawansowane technologicznie fregaty – „Admirał Gorszkow” i „Admirał Gołowko”, wyposażone w rakiety hipersoniczne Cyrkon o zasięgu tysiąca kilometrów. Flotę uzupełniają fregata „Admirał Grigorowicz” z pociskami Kalibr i Oniks, okręt podwodny „Noworossijsk” oraz dwa tankowce wojskowe – „Wiaźma” i „Jelnia”.
Tak nagła ewakuacja może sugerować, że sytuacja w regionie wymknęła się Rosjanom spod kontroli. Eksperci OSINT, analizując ostatnie wydarzenia, wskazują na intrygujący kierunek, w którym najprawdopodobniej podążą rosyjskie okręty.
Ze względu na obowiązujące przepisy Konwencji z Montreux, jednostki nie otrzymają zgody na wpłynięcie na Morze Czarne. Oznacza to, że nie wezmą bezpośredniego udziału w działaniach wojennych przeciwko Ukrainie.
🇷🇺Med Sea Flotilla🇷🇺
50cm 📷 from the port of 🇸🇾Tartus on 30 November 2024Both Gorshkov class frigates, Admiral Grigorovich, Kilo class Novorossiysk and oilers Yelnya & Vyazma are in port
… and Landsat 8-9 📷 from 1 December 2024 indicate the vessels did not move overnight pic.twitter.com/V60swKWRS4
— MT Anderson (@MT_Anderson) December 2, 2024
Wszystko wskazuje na to, że celem rosyjskiej flotylli będzie baza w Bałtijsku, w obwodzie królewieckim. Lokalizacja ta ma szczególne znaczenie strategiczne – znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie Polski.
Decyzja o przebazowaniu tak potężnych jednostek może świadczyć o tym, że Władimir Putin rezygnuje z obrony swoich interesów w Syrii na rzecz wzmocnienia obecności militarnej w regionie Morza Bałtyckiego.
Analityk MT Anderson, który jako pierwszy zauważył ruchy rosyjskiej floty, potwierdził całkowite opuszczenie bazy w Tartus przez wszystkie stacjonujące tam okręty. To sytuacja, która może zwiastować znaczące zmiany w rozkładzie sił na Morzu Bałtyckim.