Platforma Obywatelska stanęła przed poważnymi wyzwaniami finansowymi. Donald Tusk szykuje radykalne zmiany w wysokości składek członkowskich. Budżet partii świeci pustkami, a na horyzoncie pojawia się kosztowna kampania prezydencka.
Kryzys finansowy w Platformie Obywatelskiej. Donald Tusk sięga do kieszeni działaczy
Poważne problemy finansowe zmusiły kierownictwo Platformy Obywatelskiej do podjęcia radykalnych kroków. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, od stycznia 2025 roku czeka członków partii znacząca podwyżka składek członkowskich. Decyzja ta może wzbudzić spore kontrowersje wśród działaczy, szczególnie tych piastujących najwyższe stanowiska.
Sytuacja w partyjnej kasie nie napawa optymizmem. Według doniesień medialnych, w październiku 2024 roku na koncie ugrupowania znajdowały się zaledwie 3 miliony złotych. Stan finansów dodatkowo pogorszyła niedawna konwencja Rafała Trzaskowskiego zorganizowana w Gliwicach.
– Kasa świeci pustkami. Nie śpimy na pieniądzach. Mamy mnóstwo kredytów – alarmuje anonimowy informator z kręgów partyjnych. Nowa tabela składek członkowskich przedstawia się imponująco. Największe obciążenia czekają europosłów, którzy będą musieli co miesiąc wpłacać na konto partii aż 2500 złotych.
Pusta kasa PO. Jest nowa tabela składek członkowskich
Posłowie i senatorowie zapłacą po 500 złotych, natomiast prezydenci i wiceprezydenci miast – 200 złotych. Radni sejmików wojewódzkich będą odprowadzać składkę w wysokości 70 złotych, a członkowie zarządów powiatowych, regionalnych i krajowych – 20 złotych.
Szczególnie interesująca wydaje się sytuacja europosłów. Mimo że kwota 2500 złotych może wydawać się wysoka, to i tak jest niższa od tej, którą płacą europosłowie konkurencyjnego PiS. Ci ostatni odprowadzają bowiem na rzecz swojej partii aż 5000 złotych miesięcznie.
Problemy finansowe Platformy Obywatelskiej nie ograniczają się jedynie do bieżących wydatków. Partia wciąż spłaca zobowiązania zaciągnięte na kampanię prezydencką Rafała Trzaskowskiego z 2020 roku. Nadchodząca kampania prezydencka będzie wymagała kolejnych znaczących nakładów finansowych, co prawdopodobnie przyspieszyło decyzję o podwyżce składek.
Choć nowe stawki mogą wydawać się wysokie, to kierownictwo partii nie widzi innego wyjścia z trudnej sytuacji. Podwyżki mają pomóc w ustabilizowaniu finansów ugrupowania i zgromadzeniu środków niezbędnych do prowadzenia skutecznej kampanii prezydenckiej.