Premier Donald Tusk wystosował alarmujące wezwanie do europejskich przywódców, domagając się natychmiastowego opracowania strategicznego planu działania dotyczącego przyszłości Ukrainy. Napięcie między Europą a USA rośnie.
Dramatyczne wezwanie Tuska do europejskich przywódców. „Nie ma czasu do stracenia”
Premier Donald Tusk wystosował alarmujące wezwanie do europejskich przywódców, domagając się natychmiastowego opracowania strategicznego planu działania dotyczącego przyszłości Ukrainy.
Jego apel pojawił się w momencie, gdy na arenie międzynarodowej rozgrywają się wydarzenia budzące coraz większe obawy o stabilność regionu. Premier przestrzegł przed ryzykiem utraty wpływu Europy na własne bezpieczeństwo.
– Europa pilnie potrzebuje własnego planu działania dotyczącego Ukrainy i naszego bezpieczeństwa, w przeciwnym razie inni globalni gracze będą decydować o naszej przyszłości. Niekoniecznie w zgodzie z naszymi interesami. Ten plan musi być przygotowany już teraz – napisał premier na platformie X, podkreślając pilność sytuacji.
Napięcia rosną – niepokojące sygnały z USA i Monachium
Tło dla apelu Tuska stanowią ostatnie, zaskakujące wydarzenia na scenie międzynarodowej. Donald Trump przeprowadził rozmowy telefoniczne zarówno z Władimirem Putinem, jak i Wołodymyrem Zełenskim.
Choć amerykański prezydent twierdzi, że obaj przywódcy wyrazili chęć pokojowych negocjacji, sytuacja komplikuje się za sprawą kontrowersyjnych wypowiedzi amerykańskich polityków. Minister obrony USA Pete Hegseth wywołał poruszenie podczas spotkania NATO w Brukseli, określając powrót Ukrainy do granic sprzed 2014 roku jako „nierealistyczny cel”.
Ta deklaracja zbiegła się z dramatycznym wystąpieniem prezydenta Zełenskiego podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, gdzie ukraiński przywódca przyznał, że nigdy nie słyszał ze strony USA deklaracji o członkostwie jego kraju w NATO.
Szczególnie niepokojące okazało się wystąpienie wiceprezydenta USA J.D. Vance’a w Monachium, który zamiast skupić się na zagrożeniu ze strony Rosji czy Chin, przeprowadził frontalny atak na europejską demokrację.
– Największym zagrożeniem dla Europy nie jest Rosja czy Chiny, ale zagrożenie od wewnątrz, odwrót Europy od niektórych z najbardziej podstawowych wartości – stwierdził amerykański polityk. Jego słowa spotkały się z natychmiastową reakcją niemieckiego ministra obrony Borisa Pistoriusa, który uznał je za „nie do zaakceptowania”.
Wystąpienie niemieckiego polityka nagrodzono długimi oklaskami uczestników konferencji. Prezydent Ukrainy dodatkowo podkreślił, że rozmowy Trumpa z Putinem stanowią poważne ryzyko dla całego świata. Zełenski zaznaczył również, że nie planuje prowadzić rozmów o zakończeniu wojny z nikim poza samym Putinem.