Mimo wszelkich prób zatrzymania tego kryzysu, do Polski nadchodzi totalna demograficzna zapaść. Populacja Polski może spaść nawet do 19 mln osób w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat. Eksperci ostrzegają przed poważnymi konsekwencjami dla gospodarki i systemu emerytalnego oraz wskazują możliwe rozwiązania.
Szokujące prognozy demograficzne. Polska wymiera na naszych oczach
Najnowsze prognozy Głównego Urzędu Statystycznego nie pozostawiają złudzeń – Polska znalazła się w krytycznym momencie historii pod względem demografii. Do 2060 roku liczba mieszkańców naszego kraju może zmniejszyć się aż o 6,7 miliona osób, osiągając poziom zaledwie 30,9 miliona.
Jednak to nie koniec alarmujących danych. Według przewidywań ONZ, w perspektywie do 2100 roku populacja Polski może skurczyć się do dramatycznego poziomu około 19 milionów mieszkańców. Kluczowym problemem pozostaje utrzymująca się od trzech dekad niska dzietność.
Współczynnik dzietności kształtuje się poniżej wartości 2,0, co nie zapewnia nawet minimalnego poziomu zastępowalności pokoleń. Dodatkowo, systematycznie wzrasta liczba zgonów w stosunku do urodzeń, co tylko pogłębia kryzys demograficzny.
Prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak, dyrektorka Instytutu Statystyki i Demografii SGH, przedstawia niepokojącą perspektywę. – Prognozy pokazują, że jeśli będziemy utrzymywali obecny system transferów i usług publicznych, to w dłuższej perspektywie nie starczy naszych wynagrodzeń, żeby za to wszystko zapłacić – twierdzi.
Kryzys demograficzny uderza w gospodarkę
Dominik Owczarek z Instytutu Spraw Publicznych zwraca uwagę na potrzebę gruntownej reformy systemu świadczeń rodzinnych. Ekspert podkreśla konieczność ponownego przeanalizowania proporcji między świadczeniem 800 plus a zasiłkami rodzinnymi, które obecnie wynoszą jedynie od 95 do 135 złotych.
Szczególnie niepokojącym zjawiskiem staje się postępująca stygmatyzacja rodzin z dziećmi. Coraz więcej miejsc publicznych wprowadza „godziny bez dzieci”, a w środkach komunikacji miejskiej mnożą się przypadki nietolerancji wobec najmłodszych.
Problem demograficzny odbija się także na rynku pracy. Dr Tomasz Lasocki z Uniwersytetu Warszawskiego wskazuje na konieczność podniesienia poziomu edukacji i kształcenia ustawicznego, gdzie Polska znajduje się obecnie w drugiej połowie rankingu europejskiego. Ekspert podkreśla znaczenie znajomości języków obcych oraz umiejętnego wykorzystywania sztucznej inteligencji i automatyzacji.
Mamy to! Pierwszy miesiąc w historii z liczbą urodzeń poniżej 20 tys. dzieci.
A są w tym jeszcze dzieci Ukrainek i Białorusinek…https://t.co/IB3aTXBhzT pic.twitter.com/K8WMfTyGfp
— Radosław Ditrich (@AwDitrich) February 23, 2024
Specjaliści zgodnie wskazują na pilną potrzebę zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Prof. Chłoń-Domińczak zauważa, że obecny system dyskryminuje kobiety, których świadczenia są niższe o ponad tysiąc złotych od emerytur mężczyzn. Polska pozostaje jednym z ostatnich krajów Unii Europejskiej, gdzie wiek emerytalny nie został wyrównany.
Program 500 plus, mimo że skutecznie ograniczył ubóstwo wśród rodzin wielodzietnych, nie przyniósł oczekiwanego wzrostu dzietności. Prof. Chłoń-Domińczak sugeruje rozważenie wprowadzenia ograniczeń w dostępie do świadczenia dla najbogatszych rodzin.
Eksperci podkreślają potrzebę stworzenia przyjaznego klimatu społecznego dla rodzin z dziećmi. Proponują tworzenie klubów dla rodziców małych dzieci oraz prowadzenie kampanii społecznych promujących rodzicielstwo i większą wyrozumiałość dla rodziców. Bez natychmiastowych działań zaradczych, przyszłość demograficzna Polski rysuje się w czarnych barwach.
Źródło: Business Insider