in

HAHAHA!HAHAHA! JESTEM ZŁY!JESTEM ZŁY!

Posłowie PiS są załamani. Chodzi o Nawrockiego. „To może być katastrofa”

Sytuacja nabrała medialnego rozgłosu, gdy odkryto nagranie z programu TVP, na którym Nawrocki występujący jako Tadeusz Batyr mówił z uznaniem o pracy naukowej Karola Nawrockiego – czyli de facto chwalił samego siebie.

karol nawrocki ile zarabia prezes ipn
Fot. X / Daniel Nawrocki

Tajemniczy pseudonim, książka o gangsterze i samouwielbienie w telewizji publicznej – to elementy historii, która wstrząsnęła polską sceną polityczną. Szokujące okoliczności publikacji książki o trójmiejskim gangsterze przez kandydata PiS na prezydenta budzą kontrowersje nie tylko wśród przeciwników politycznych, ale również we własnym obozie.

Podwójne życie kandydata na prezydenta. Nawrocki ujawnił swoją tajemnicę

Karol Nawrocki oficjalnie przyznał się do używania pseudonimu Tadeusz Batyr, pod którym w 2018 roku opublikował książkę o Nikodemie Skotarczaku, znanym gangsterze „Nikosiu”. Sprawa nabrała rozgłosu po ujawnieniu fragmentu programu TVP, w którym Nawrocki występując jako Batyr komplementował… samego siebie. Wydarzenie to wywołało falę komentarzy, zarówno ze strony polityków opozycji, jak i przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości.

Marcin Przydacz, były wiceminister spraw zagranicznych, w rozmowie z „Faktem” bagatelizował sprawę. – Być może z punktu widzenia bezpieczeństwa było to lepszym rozwiązaniem, aby to pisać pod pseudonimem. Przecież ci ludzie ciągle tam jeszcze funkcjonują”. Polityk PiS nie dostrzegał problemu w sytuacji, nazywając ją burzą w szklance wody – czytamy.

Przydacz bronił również zachowania Nawrockiego podczas programu telewizyjnego. – Przecież nie mógł zdradzić w rozmowie pod pseudonimem, że jednak jest to pod pseudonimem. A powołuje się na Karola Nawrockiego dlatego, że to był jeden z niewielu, jeśli nie jedyny człowiek, który naukowo się tym zajmował – argumentował parlamentarzysta.

Stanowisko polityka KO Patryka Jaskulskiego było diametralnie odmienne. W ironiczny sposób skomentował sytuację. – Mówią, że największym krytykiem człowieka jest on sam. W przypadku Nawrockiego to chyba największym fanem też jest on sam. Takie kompleksy to już zasługują na osobną biografię, oczywiście pod pseudonimem – dodał.

Kulisy kontrowersyjnej publikacji

Co szczególnie niepokojące dla PiS, nawet wewnątrz partii popierającej Nawrockiego pojawiają się głosy zwątpienia. Anonimowy poseł tej formacji wyraził swoje obawy dotyczące nadchodzących wyborów prezydenckich. – Mam coraz większe wątpliwości. To może być katastrofa w maju. Wpadliśmy w jakiś poważny poślizg i nie potrafimy z niego wyjść – mówi informator.

Zapytany o powody publikacji pod pseudonimem, Nawrocki tłumaczył, że w momencie wydania książki zmieniał pracę i był to „wymóg zawodowej chwili”. Wyjaśnienie to pozostawia jednak wiele pytań bez odpowiedzi. Książka poświęcona Nikodemowi Skotarczakowi, znanemu trójmiejskiemu gangsterowi o pseudonimie „Nikoś”, ukazała się w 2018 roku. Publikacja ta stanowiła analizę działalności jednej z najbardziej znanych postaci polskiego półświatka przestępczego.

Sytuacja nabrała medialnego rozgłosu, gdy odkryto nagranie z programu TVP, na którym Nawrocki występujący jako Tadeusz Batyr mówił z uznaniem o pracy naukowej Karola Nawrockiego – czyli de facto chwalił samego siebie. Ten osobliwy przypadek autopromocji stał się pożywką dla politycznych przeciwników kandydata PiS.

krzysztof jackowski jasnowidz wybory prezydenckie andrzej duda

W wieczór wyborczy będzie szok? Jackowski zna nazwisko zwycięzcy

jak sprzedać złoto z zyskiem

Jak sprzedać złoto? Kompleksowy przewodnik krok po kroku