in

JESTEM ZŁY!JESTEM ZŁY! WTFWTF HAHAHA!HAHAHA!

Kobieta powiesiła plakat z Rafałem Trzaskowskim. Teraz odpowie przed sądem

Bydgoszczanka powiesiła baner wyborczy między oknami swojego mieszkania. Nietypowa sprawa trafiła na policję, a potem do sądu. Czy zwykły obywatel może eksponować swoje polityczne preferencje na ścianie kamienicy?

trzaskowski program wyborczy
Fot. Depositphotos; photo_pw

Kampania wyborcza zwykle budzi emocje, ale rzadko kończy się na komisariacie policji. Taki finał miała jednak próba zamanifestowania swoich politycznych sympatii przez mieszkankę Bydgoszczy. Kobieta wywiesiła baner z wizerunkiem kandydata na prezydenta Rafała Trzaskowskiego, a to uruchomiło lawinę zdarzeń, które wprawiły ją w osłupienie.

Plakat Trzaskowskiego na ścianie kamienicy. Mieszkanka kontra wspólnota

Pani Małgorzata Przegalińska, zamieszkująca piękną, przedwojenną kamienicę przy ulicy Gdańskiej 55 w Bydgoszczy, nie spodziewała się, że jej gest poparcia dla kandydata Platformy Obywatelskiej spotka się z tak zdecydowaną reakcją. Budynek, choć pochodzi z końca XIX wieku (wzniesiony w latach 1887-1891), nie jest wpisany do rejestru zabytków, co mogłoby stanowić dodatkowe utrudnienie.

Problem pojawił się, gdy kobieta umieściła baner wyborczy w przestrzeni pomiędzy dwoma oknami swojego mieszkania. Szybko otrzymała ustne polecenie od administratorki kamienicy, by usunąć polityczny transparent.

Zdezorientowana mieszkanka przeniosła go do własnego okna, co znacząco ograniczyło dopływ światła do jej pomieszczenia. „Obecnie widoczne jest tylko nazwisko pana Trzaskowskiego” – wyjaśniła w rozmowie z dziennikarzami „Gazety Wyborczej”.

Policja, paragraf i sąd w tle politycznego sporu

Sytuacja przybrała nieoczekiwany obrót, gdy pod koniec marca pani Małgorzata została wezwana na policję. Funkcjonariusze powołali się na artykuł 63a Kodeksu Wykroczeń, który zakazuje umieszczania w miejscach publicznych nieprzeznaczonych do tego celu plakatów, ogłoszeń i innych materiałów bez zgody zarządzającego danym miejscem.

Za takie wykroczenie grozi kara ograniczenia wolności lub grzywna, która – jak dowiedziała się kobieta od przedstawiciela PO – może wynosić od 20 do nawet 5000 złotych. Mieszkanka kamienicy jest przekonana, że w całej sprawie kluczową rolę odgrywają polityczne sympatie jej sąsiadów.

Sąsiedzi mają inne poglądy, Trzaskowski im się nie podoba – stwierdziła w rozmowie z dziennikiem. Co więcej, podczas wizyty na komisariacie w kwietniu, gdy stawiła się tam z prawnikiem, odkryła zaskakujące fakty.

„Do zgłoszenia było dołączone kierowane do mnie oficjalne pismo od zarządcy, z podaniem podstawy prawnej żądania zdjęcia banera. Tylko że ja nic podobnego nie dostałam” – relacjonowała zdziwiona kobieta. Jak się okazało, sprawa nie była nawet przedmiotem obrad zarządu wspólnoty mieszkaniowej, a jedynie inicjatywą grupy mieszkańców, którzy zebrali podpisy pod protestem.

Cała sytuacja trafiła do sądu, który zdecyduje o ewentualnych konsekwencjach dla bydgoszczanki. Tymczasem administrująca kamienicą Spółka Cywilna „Nasz Zarządca” odmówiła komentarza w tej sprawie.

Prawne i społeczne aspekty nietypowego konfliktu

Specjaliści wskazują na złożony charakter problemu. Mecenas Michał Bukowiński w swojej analizie dla „Gazety Wyborczej” podkreśla, że „ściany budynków wielorodzinnych są częściami wspólnymi” i nie można na nich samowolnie niczego wywieszać czy malować bez odpowiednich zgód.

Jednocześnie prawnik zwraca uwagę, że okno pozostaje w dyspozycji lokatora, który może tam eksponować swoje poglądy. Z kolei mecenas Paweł Szafranek, reprezentujący panią Małgorzatę, choć potwierdza konieczność uzyskania zgody zarządcy na tego typu działania, kwestionuje zasadność uruchamiania machiny organów ścigania w tak błahej sprawie.

Jak stwierdził, „represja karna w takiej sytuacji jest absolutnie zbędna”, dodając, że „chciałoby się, żeby wszyscy byli tak pozytywnie zaangażowani” w życie publiczne.

Przedstawiciele bydgoskiego biura Platformy Obywatelskiej przyznają, że znają sprawę i tłumaczą, że kobieta najprawdopodobniej nie wiedziała o wymogu uzyskania zgody wspólnoty mieszkaniowej. „Wprawdzie nie było tu ingerencji czy uszkodzenia elewacji, ale chyba mimo wszystko tak nie można. Wcześniej nie mieliśmy do czynienia z takimi sytuacjami, będziemy tę sprawę wyjaśniać” – zapewnili działacze partii.

marek goczał energylandia wiek

Kim jest Marek Goczał? Ile zarabia właściciel Energylandii? Wiek, kariera, żona i dzieci

orędzie tuska online dzisiaj youtube

Donald Tusk wygłosił niepokojące orędzie. „Wojna przestała być abstrakcją”