Polski system emerytalny skrywa mechanizm, który może znacząco wpłynąć na wysokość świadczeń dla tysięcy Polek. Kobiety, które zdecydują się na przeliczenie emerytury po ukończeniu 65. roku życia, mogą otrzymać nawet o połowę wyższe kwoty. Niewielu emerytów zdaje sobie sprawę z tej możliwości, która wynika ze specyficznej konstrukcji przepisów emerytalnych.
Emeryturą luka prawna, która daje kobietom tysiące złotych więcej
System emerytalny w Polsce różnicuje wiek przejścia na emeryturę – dla kobiet wynosi on 60 lat, dla mężczyzn 65. Ta różnica, choć często krytykowana jako nierówność, paradoksalnie stwarza kobietom dodatkową korzyść finansową. Analiza przepisów pokazała, że emerytki mogą skorzystać z ponownego przeliczenia świadczenia po osiągnięciu 65 lat.
Mechanizm działa w zaskakujący sposób. Kobieta, która przechodzi na emeryturę w wieku 60 lat, otrzymuje świadczenie wyliczone na podstawie zgromadzonych składek oraz statystycznej długości życia dla swojej grupy wiekowej. Jednak kiedy ta sama osoba osiąga 65 lat, Zakład Ubezpieczeń Społecznych przeprowadza ponowne przeliczenie.
W tym momencie system traktuje emerytki tak, jakby dopiero teraz przechodziły na emeryturę, całkowicie ignorując fakt pobierania świadczeń przez ostatnie pięć lat. W praktyce oznacza to, że zgromadzony kapitał dzielony jest przez nową, znacznie niższą wartość przewidywanego dalszego trwania życia. Rezultat? Drastyczny wzrost miesięcznej emerytury.
Ponowne przeliczenie emerytury ZUS. Finansowe konsekwencje i przyszłe zagrożenia
Skutki finansowe tego mechanizmu mogą być spektakularne dla indywidualnych emerytów. Przykładowo, kobieta pobierająca dotychczas 2000 złotych miesięcznie, po przeliczeniu może otrzymać aż 3000 złotych. Ten wzrost o 50% to efekt specyficznej konstrukcji przepisów, która powstała na styku reform związanych z Otwartym Funduszem Emerytalnym oraz obniżeniem wieku emerytalnego.
Z możliwości tej mogą skorzystać przede wszystkim kobiety z określonego przedziału wiekowego – urodzone między 1949 a 1968 rokiem. Dodatkowym warunkiem jest posiadanie konta w OFE, przekształconego później w subkonto ZUS.
Choć obecnie wpływ tych przeliczeń na system emerytalny jest marginalny, eksperci ostrzegają przed długofalowymi skutkami. Szacunki wskazują, że w przyszłości koszt dla budżetu państwa może osiągnąć astronomiczny poziom od 10 do nawet 15 miliardów złotych rocznie. Taka kwota stanowi poważne zagrożenie dla stabilności finansów publicznych i może wymusić reformy systemu.
