in

To nie koniec sprawy mieszkania Nawrockiego. Do gry wkracza prokuratura

Nie milkną kontrowersje wokół nieruchomości przejętej przez Karola Nawrockiego. Prokuratura Okręgowa w Warszawie przekazała dwa zawiadomienia w tej sprawie do Gdańska. Kandydat PiS ogłosił tymczasem zaskakującą decyzję, która ma zakończyć spekulacje.

karol nawrocki pis
Fot. Prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki. Fot. Mikołaj Bujak (IPN)

Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała o przekazaniu dwóch zawiadomień dotyczących kandydata na prezydenta do jednostki w Gdańsku. Sprawa nabiera rozpędu, gdy coraz więcej osób, w tym znani politycy, domaga się wyjaśnień. Decyzja prokuratury zapadła po licznych zapytaniach medialnych.

Prokuratura bada sprawę mieszkania Nawrockiego. Zawiadomienia trafiły do Gdańska

Chodzi o podejrzenie nieprawidłowości przy przejęciu lokalu komunalnego, który najpierw został wykupiony od miasta z dużą bonifikatą, a następnie stał się własnością małżeństwa Nawrockich.  Zawiadomienia w głośnej sprawie złożyli senator Magdalena Biejat, reprezentująca Lewicę w wyborach prezydenckich, oraz osoba prywatna, której tożsamości nie ujawniono.

Uwagę opinii publicznej zwraca fakt, że cała procedura zakupu budziła wątpliwości od samego początku. Według ustaleń mediów, Karol Nawrocki miał osobiście wpłacić gotówkę w banku, zlecając przelew na rzecz urzędu miasta Gdańsk za wykup mieszkania dla Jerzego Ż. – starszego mężczyzny, którym według własnych deklaracji opiekował się przez lata.

Kwota transakcji wyniosła zaledwie niewiele ponad 12,5 tysiąca złotych, co było możliwe dzięki zastosowaniu 90-procentowej bonifikaty przysługującej lokatorom mieszkań komunalnych. Prokuratura będzie musiała ustalić, czy nie doszło do obejścia przepisów, gdyż tempo kolejnych działań może budzić podejrzenia – już po trzech miesiącach małżeństwo Nawrockich zawarło umowę przedwstępną z właścicielem lokalu.

Podejrzane umowy i problematyczne płatności

Dokumenty, do których dotarli dziennikarze, zawierają zapisy dające Nawrockim praktyczną kontrolę nad 28-metrową kawalerką, włącznie z prawem do dysponowania nią i potencjalnej sprzedaży. To właśnie te punkty umowy budzą największe kontrowersje i stanowią centrum zainteresowania śledczych, którzy będą musieli ocenić zgodność całej procedury z prawem.

Pięć lat po początkowej transakcji – dokładnie w momencie, gdy minął okres, w którym miasto mogło zakwestionować zasadność przyznania bonifikaty – doszło do finalizacji sprzedaży. Zawarta umowa notarialna określała cenę mieszkania na 120 tysięcy złotych. W dokumencie znalazła się deklaracja, że małżeństwo uiściło pełną kwotę sprzedającemu.

Szczególnie intrygujący jest fakt, że sam Karol Nawrocki podczas publicznego wystąpienia przyznał, że nie posiada dowodu na zapłatę całości wspomnianej sumy. Tłumaczył to sposobem regulowania należności – miał przekazywać pieniądze w ratach, wliczając w to opłaty ponoszone za utrzymanie lokalu przez kilkanaście lat. Brak jasnej dokumentacji finansowej stanowi kolejny element, który prokuratura będzie musiała dokładnie przeanalizować.

Kwestia mieszkania nabrała nowego wymiaru, gdy Karol Nawrocki niespodziewanie ogłosił decyzję, która zaskoczyła wielu obserwatorów. Kandydat PiS na prezydenta wydał oświadczenie, w którym zobowiązał się do przekazania spornej nieruchomości na rzecz instytucji charytatywnej.

Nieoczekiwany zwrot akcji w sprawie kontrowersyjnej nieruchomości

Nawrocki podkreślił, że podjął tę decyzję wspólnie z żoną Martą, by rozwiązać narastający konflikt. Zaznaczył jednak, że darowizna zostanie opatrzona istotnym zastrzeżeniem – Jerzy Ż., obecny lokator mieszkania przebywający od kwietnia 2024 roku w domu pomocy społecznej w Gdańsku, zachowa prawo do dożywotniego korzystania z nieruchomości.

Kandydat próbował również przekonać opinię publiczną o czystości swoich intencji, argumentując, że jego relacja z Jerzym Ż. ma potwierdzenie w różnych dokumentach ujawnionych już opinii publicznej. Według Nawrockiego, jego działania mieściły się w granicach polskiego prawa i stanowiły wypełnienie obowiązku społecznego wobec osoby, którą znał od 14 lat.

Sztab wyborczy kandydata PiS nie pozostawił wątpliwości co do swojej interpretacji całej sprawy. W przekazywanych komunikatach sugeruje, że ujawnienie informacji o mieszkaniu jest inspirowane politycznie i ma na celu zdyskredytowanie Nawrockiego przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. To stanowisko wpisuje się w szerszą narrację o wykorzystywaniu organów państwa do walki politycznej, co dodatkowo podnosi temperaturę dyskusji.

Prokuratura w Gdańsku będzie teraz musiała kompleksowo zbadać wszystkie okoliczności transakcji, począwszy od wykupu mieszkania komunalnego z bonifikatą, przez zawarte umowy, aż po kwestie finansowe związane z płatnościami. Od wyników tego postępowania może zależeć nie tylko reputacja Karola Nawrockiego, ale również jego szanse w wyścigu o najwyższy urząd w państwie.

policja z ostatniej chwili

Ustka. Makabra! Z rzeki wyłowiono walizkę z ludzkimi zwłokami

new pope 2025

PILNE. Konklawe wybrało nowego papieża. Robert Prevost przyjął imię Leon XIV