Czwartkowe spotkanie Rafała Trzaskowskiego z mieszkańcami Tarnowa miało przebiegać według ustalonego scenariusza. Kandydat Koalicji Obywatelskiej na urząd prezydenta przybył do miasta, aby przekonywać do oddania na niego głosu. Podczas wystąpienia na tarnowskim rynku polityk skupił się na kwestii jedności narodowej, którą przedstawiał jako fundament dla budowy silnego państwa.
Zorro uderza w kampanię Trzaskowskiego. Politycy PO w panice: „Rafał już to przegrał”
Nikt jednak nie spodziewał się spektakularnego zwrotu akcji. W momencie, gdy Trzaskowski przemawiał do zgromadzonych, na dachu jednej z okolicznych kamienic pojawiła się postać w charakterystycznym przebraniu. Mężczyzna ubrany jak legendarny Zorro przez chwilę machał do tłumu, przyciągając uwagę uczestników spotkania.
Obok zamaskowanego mężczyzny wisiał prowokacyjny transparent z napisem „#Byle nie Trzaskowski”. Akcja trwała krótko, ale wystarczająco długo, aby wywrzeć zamierzony efekt i przejść uwagę zebranych.
W Tarnowie pojawił się Zorro i ukradł Trzaskowskiemu show 😎#ByleNieTrzaskowski pic.twitter.com/85gGmidiNM
— Emilia Kamińska (@EmiliaKaminska) May 22, 2025
Funkcjonariusze zabezpieczyli materiał dowodowy
Po zakończeniu spektaklu na dachu służby mundurowe natychmiast rozpoczęły działania. Oficer prasowy tarnowskiej policji Kamil Wójcik poinformował, że funkcjonariusze zabezpieczyli baner jako materiał dowodowy i sprawdzili budynek. Niestety mężczyźnie udało się uniknąć zatrzymania.
Warunki panujące na dachu znacznie utrudniły akcję pościgową. Zamaskowany protestujący poruszał się w miejscu trudno dostępnym dla funkcjonariuszy, co umożliwiło mu ucieczkę. Policjanci przesłuchali zarządcę budynku w charakterze świadka po przyjęciu od niego zawiadomienia o całej sytuacji.
Sprawą zajmują się teraz funkcjonariusze, którzy prowadzą czynności dotyczące wykroczenia polegającego na umieszczeniu banneru bez zgody właściciela obiektu. Zgodnie z informacjami mundurowych, starają się ustalić wszystkie okoliczności zdarzenia oraz tożsamość sprawcy protestu.
Polityczne konsekwencje akcji sabotażysty
Incydent w Tarnowie wywołał znaczne poruszenie w sztabie kandydata Koalicji Obywatelskiej. Dziennikarka „Wprostu” Joanna Miziołek ujawniła w programie „Super Ring” informacje dotyczące panujących tam nastrojów. Według jej relacji, akcja zamaskowanego mężczyzny wywarła silne wrażenie na politykach.
Nastroje wśród współpracowników Trzaskowskiego miały być mocno przygnębione, co było widoczne nawet w zachowaniu samego kandydata. Miziołek otrzymywała wiadomości tekstowe od polityków Platformy Obywatelskiej, którzy wprost wyrażali swoje obawy dotyczące szans wyborczych.
Według dziennikarki, politycy partii nie spodziewali się takiego obrotu spraw. Byli przekonani o przewadze swojego kandydata na podstawie wyników sondaży przeprowadzonych przez IBRIS, które wskazywały na znaczną przewagę Trzaskowskiego nad rywalami.