Sobotni świt okazał się niezwykle gorący dla polskiego wojska. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych uruchomiło alarm najwyższego stopnia, reagując na działania rosyjskiego lotnictwa dalekiego zasięgu. Agresor znów pokazał swoje prawdziwe oblicze, przeprowadzając masowe uderzenia na ukraińskie cele.
Alarm nad Polską! Myśliwce ponownie w powietrzu
Polskie myśliwce zostały natychmiast poderwane do akcji, gdy rosyjskie bombowce rozpoczęły niszczycielską misję. Cele ataków znajdowały się między innymi na zachodzie Ukrainy, co bezpośrednio zagroziło bezpieczeństwu polskiej przestrzeni powietrznej. Dowództwo nie pozostawiło niczego przypadkowi, uruchamiając wszystkie dostępne siły bojowe.
Naziemne systemy obrony powietrznej oraz rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan maksymalnej gotowości bojowej. Każdy radar pracował na najwyższych obrotach, monitorując każdy ruch w przestrzeni powietrznej. Polscy żołnierze byli przygotowani na natychmiastową reakcję w przypadku naruszenia granic kraju.
Rosja uderzyła w ukraińskie miasta
Nocne ataki rosyjskiej armii objęły miasta położone z dala od linii frontu. Lwów i cały obwód lwowski znalazły się pod ogniem agresorów, choć na szczęście mer Andrij Sadowy nie potwierdził ofiar śmiertelnych. Potężne eksplozje rozległy się również nad Kijowem i Charkowem, siejąc terror wśród cywilnej ludności.
Szczególnie dramatyczna sytuacja rozegrała się w Łucku, mieszczącym się w obwodzie wołyńskim. Rosyjskie pociski zniszczyły dom mieszkalny, a kilka innych budynków zostało poważnie uszkodzonych. Mer Ihor Poliszczuk przekazał informacje o zniszczeniach, które dotknęły niewinnych mieszkańców.
Operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej zostało zakończone w związku z zaprzestaniem uderzeń lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej na Ukrainę.
Uruchomione naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego… pic.twitter.com/wxFAGX1j2W
— Dowództwo Operacyjne RSZ (@DowOperSZ) July 12, 2025
Masowe bombardowania trwały przez kilka godzin, podczas których polska obrona pozostawała w najwyższej gotowości. Każda minuta mogła przynieść eskalację konfliktu i rozszerzenie działań wojennych na terytorium NATO. Polscy piloci czuwali nad bezpieczeństwem granic, gotowi do obrony ojczyzny.
Koniec alarmu i powrót do normalności
Po czterech godzinach dramatycznych przygotowań bojowych nadeszło odprężenie. Około godziny szóstej rano Dowództwo Operacyjne poinformowało o zakończeniu operacji polskiego i sojuszniczego lotnictwa. Rosyjskie lotnictwo dalekiego zasięgu zaprzestało ataków na Ukrainę, co pozwoliło na normalizację sytuacji.
Wszystkie uruchomione systemy obrony powietrznej oraz rozpoznania radiolokacyjnego powróciły do standardowego trybu działania. Polska armia podkreśliła wdzięczność za sojusznicze wsparcie NATO, które po raz kolejny udowodniło solidarność Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Wojsko Polskie zapewniło, że nadal monitoruje sytuację na terytorium Ukrainy i pozostaje w stałej gotowości. Bezpieczeństwo polskiej przestrzeni powietrznej to priorytet, który wymaga ciągłej czujności i natychmiastowej reakcji na każde zagrożenie płynące ze wschodu.