Spokojne kalifornijskie miasto San Rafael przeżywa prawdziwy koszmar. Od kilku tygodni mieszkańcy dzielnicy Lucas Valley nie mogą czuć się bezpiecznie na własnych ulicach. Powód? Nieoczekiwany agresor, który sieje terror wśród lokalnej społeczności.
Kalifornijska wiewiórka terroryzuje mieszkańców. Pięć osób w szpitalu
Sytuacja stała się na tyle poważna, że ludzie ostrzegają się nawzajem, rozwieszając w okolicy specjalne ulotki. W mieście położonym zaledwie 32 kilometry na północ od San Francisco panuje atmosfera niepokoju, jakiej nie pamiętają najstarsi mieszkańcy.
Władze lokalne otrzymują coraz więcej zgłoszeń od przerażonych obywateli, którzy domagają się natychmiastowego działania. Problem nabrał takiej skali, że zaangażowały się już wyspecjalizowane organizacje zajmujące się ochroną zwierząt.
Bestia z Lucas Valley ujawnia swoje oblicze
Sprawcą całego zamieszania okazała się zwyczajna na pierwszy rzut oka wiewiórka. Jednak jej zachowanie jest wszystkim, tylko nie typowe dla tego gatunku. Zwierzę, które mieszkańcy określają mianem „bardzo złośliwego”, przeprowadza systematyczne ataki na niewinnych przechodniów.
Joan Heblack nigdy nie zapomni swojego spotkania z futrzastym agresorem. Podczas zwykłego spaceru zwierzę rzuciło się jej na nogę, wbijając pazury i zęby w ciało kobiety. Dramatyczna relacja poszkodowanej pokazuje skalę problemu – krzyki o pomoc i desperackie próby uwolnienia się od zaciśniętego na nodze napastnika.
A vicious squirrel in San Rafael has already sent 2 people to the emergency room👇🌰 @Christie & @kvsmiley81 talk about this craziness here⤵️https://t.co/CRVHQ6cxSh pic.twitter.com/pUAPEBnpwc
— Classic Hits 103.7 (@classichits1037) September 24, 2025
Podobny los spotkał Isabel Campoy, która padła ofiarą jeszcze bardziej spektakularnego ataku. Wiewiórka skoczyła jej wprost na twarz, a następnie przeniosła się na ramię, pozostawiając za sobą krwawiące rany. Obie kobiety wymagały pilnej pomocy medycznej na oddziale ratunkowym.
Eksperci wskazują prawdziwą przyczynę agresji
Lisa Bloch z organizacji Marin Humane wyjaśnia, że od połowy września nie odnotowano nowych incydentów, jednak służby pozostają w gotowości. W przypadku kolejnych ataków planowana jest współpraca z władzami stanowymi w celu bezpiecznego odłowienia niebezpiecznego zwierzęcia.
Specjaliści nie mają wątpliwości co do przyczyn nietypowego zachowania. Według ekspertów, agresja wiewiórki wynika najprawdopodobniej z regularnego dokarmiania przez ludzi. Takie praktyki całkowicie zmieniają naturalne instynkty dzikich zwierząt, czyniąc je zależnymi od człowieka.
Choć wiewiórki nie przenoszą wścieklizny, Bloch stanowczo odradza jakiekolwiek próby karmienia dzikich zwierząt. Mieszkańcy San Rafael otrzymali jasny komunikat – natura ma swoje prawa, a ich łamanie może prowadzić do nieprzewidywalnych konsekwencji. Liczba ofiar nadal rośnie, a lokalna społeczność wciąż czeka na rozwiązanie problemu.
Źródło: RMF24