Morze Śródziemne stało się areną niepokojącego incydentu z udziałem rosyjskiej marynarki wojennej. Jednostka pływająca pod wodą znalazła się w sytuacji, która budzi złe wspomnienia wśród ekspertów wojskowych. Wszystko wskazuje na to, że problemy techniczne mogą przerodzić się w poważne zagrożenie.
Rosyjski okręt podwodny na skraju katastrofy. Grozi wybuch na Morzu Śródziemnym
Rosjanie od lat dbają o swoją obecność militarną w strategicznych akwenach. Ich flota regularnie patroluje wody międzynarodowe, demonstrując siłę i możliwości technologiczne. Jednak najnowsze doniesienia pokazują, że nawet najlepiej wyszkolone załogi mogą stanąć przed problemami wykraczającymi poza ich kontrolę.
Historia rosyjskiej marynarki wojennej zna przypadki, gdy usterki techniczne prowadziły do tragicznych konsekwencji. Eksperci wojskowi doskonale pamiętają wydarzenia sprzed ćwierćwiecza, które wstrząsnęły całym światem i na długo pozostały w pamięci jako jedna z największych katastrof floty podwodnej.
Paliwo wycieka prosto do wnętrza okrętu
B-261 Noworosyjsk, okręt z napędem spalinowo-elektrycznym służący w rosyjskiej Flocie Czarnomorskiej, wynurzył się w miniony piątek niedaleko Cieśniny Gibraltarskiej. Powód był alarmujący – poważna awaria układu paliwowego. Jak ujawnił rosyjski kanał śledczy VChK-OGPU na Telegramie, paliwo wycieka bezpośrednio do ładowni jednostki, na której pokładzie przebywa 52-osobowa załoga.
🇷🇺
Okręt podwodny B-261 Noworosyjsk doznał poważnej awarii układu paliwowego podczas operacji na Morzu Śródziemnym – poinformował na Telegramie rosyjski kanał śledczy VChk-OGPU pic.twitter.com/A3Y9Bt3BYV— WarNewsPL (@WarNewsPL1) September 28, 2025
Sytuacja jest na tyle poważna, że pojawia się realne zagrożenie wybuchem. Okręt może przewozić cztery pociski rakietowe Kalibr, co dodatkowo komplikuje i tak już dramatyczną sytuację. Według źródeł powiązanych z rosyjskim wywiadem, na pokładzie nie ma ani odpowiednich części zamiennych, ani wykwalifikowanych specjalistów zdolnych naprawić usterkę.
Widmo tragedii Kurska wraca po latach
Załoga B-261 Noworosyjsk może stanąć przed desperacką decyzją – wypompowaniem paliwa bezpośrednio do morza. Jak przekazało źródło kanału VChK-OGPU, marynarzom może nie pozostać inne wyjście, aby uniknąć eksplozji.
Scenariusz ten przywołuje tragiczne wspomnienia katastrofy okrętu Kursk z 2000 roku, gdy podczas manewrów na Morzu Barentsa doszło do wybuchu spowodowanego wyciekiem nadtlenku wodoru z torped. Wówczas zginęło wszystkich 118 członków załogi, a okręt zatonął, wstrząsając światową opinią publiczną.