Warszawski sąd rejonowy wydał postanowienie, które może mieć daleko idące konsekwencje dla polskiej sceny politycznej. Sprawa dotyczy odmowy wszczęcia śledztwa dotyczącego niewypłacania subwencji jednej z największych partii opozycyjnych. Decyzja ta wywołuje burzliwe reakcje i rodzi pytania o niezależność wymiaru sprawiedliwości. Przedstawiciele środowisk prawniczych zwracają uwagę na nietypowy charakter całej sytuacji.
Sąd uderza w PiS. Jest decyzja ws. pieniędzy dla partii
Kontrowersje narastają w miarę jak ujawniane są kolejne szczegóły postępowania. Obserwatorzy życia politycznego nie kryją zaskoczenia tym, jak rozwija się cała sprawa. Mechanizmy prawne zostały uruchomione w sposób, który budzi wątpliwości co do ich faktycznych intencji. Atmosfera wokół tej kwestii staje się coraz bardziej napięta.
Zapadłe orzeczenie nie jest przypadkowym elementem w szerszym kontekście wydarzeń ostatnich miesięcy. Analitycy wskazują na pewien wzorzec działań, który może sugerować głębsze przyczyny podejmowanych decyzji. System sprawiedliwości znalazł się w centrum uwagi mediów i opinii publicznej.
Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia utrzymał w mocy postanowienie Prokuratury Okręgowej o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie niewypłacania subwencji dla Prawa i Sprawiedliwości. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Antoni Skiba przekazał, że według sądu zażalenie nie zawierało żadnych zarzutów mogących podważyć decyzję prokuratora. W oficjalnym komunikacie podkreślono kluczowe stwierdzenie – niewypłacenie subwencji nie stanowi przestępstwa.
Sąd uznał, że działanie członków Państwowej Komisji Wyborczej miało oparcie w obowiązujących przepisach prawa i mieściło się w granicach przyznanych kompetencji ustawowych. Skiba zaznaczył przy tym przepis Kodeksu wyborczego, zgodnie z którym jeżeli Sąd Najwyższy uzna skargę na postanowienie PKW w przedmiocie odrzucenia sprawozdania finansowego za zasadną, komisja niezwłocznie postanawia o jego przyjęciu.
Prawomocna decyzja o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie niewypłacania subwencji dla PiS. Sąd nie uwzględnił zażalenia na postanowienie Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Niewypłacenie subwencji nie stanowi przestępstwa. https://t.co/i9xlLKcU6q
— Prokuratura Okręgowa w Warszawie (@Prok_Okreg_Wawa) October 10, 2025
Decyzja sądu jest kolejnym krokiem w postępowaniu, które rozpoczęło się jeszcze w ubiegłym roku. Przedstawiciele partii politycznej nie ukrywają rozczarowania takim obrotem sprawy. Zapowiadają dalsze działania prawne oraz kontynuację walki o przywrócenie należnych środków finansowych.
Geneza konfliktu o miliony złotych
Historia sporu rozpoczęła się w sierpniu 2024 roku, gdy Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe Prawa i Sprawiedliwości z wyborów parlamentarnych przeprowadzonych w 2023 roku. Ministerstwo Finansów w konsekwencji zmniejszyło wypłaty dotacji za wybory oraz przypadającej na 2024 rok subwencji z budżetu państwa. Partia zaskarżyła tę uchwałę do Sądu Najwyższego.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, do której kompetencji należy rozpatrywanie skarg na uchwały PKW, uznała skargę partii. Mimo to pieniądze nie zostały wypłacone, co doprowadziło do dalszych sporów prawnych i politycznych. Sytuacja finansowa ugrupowania znacząco się pogorszyła.
Według niektórych opinii celem działań było utrudnienie działalności partii oraz uniemożliwienie prowadzenia kampanii wyborczej przez ówczesnego kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego. Strategie te jednak nie przyniosły oczekiwanych rezultatów przez koalicję rządzącą. Partia znalazła alternatywne sposoby finansowania swojej działalności, choć skala trudności była znacząca.
