– Musieliśmy odwołać kilka klasowych wycieczek. To kłopot, bo pieniądze zostały od rodziców pozbierane, autokary i miejsca noclegowe oraz wizyty w galeriach czy muzeach zarezerwowane i zaliczki zapłacone. W jednej z klas brakuje dwóch trzecich uczniów, w innej połowy – skarży się w rozmowie z Medonetem dyrektor jednej z beskidzkich szkół.
Epidemia w szkołach: odwołane wycieczki i puste klasy
Statystyki zachorowań potwierdzają: COVID-19 pustoszy szkoły i przedszkola, nie oszczędza też seniorów. Warianty „Nimbus” i „Stratus” suną przez Polskę wywołując szereg objawów — niektórych bardzo charakterystycznych. Lek. Jacek Bujko potwierdza w rozmowie z Medonetem: jesienna fala trwa.
Dyrektor jednej z beskidzkich szkół podstawowych opowiada, że z powodu dużej liczby zachorowań na COVID-19 musieli odwołać wycieczki zaplanowane na wrzesień dla klas siódmych i ósmych. W jednej z klas brakuje dwóch trzecich uczniów, a w innej połowy. W oddziale przedszkolnym sytuacja jest jeszcze bardziej dramatyczna — choruje aż trzy czwarte dzieci.
Nieobecni są również nauczyciele, którzy przebywają na zwolnieniach lekarskich. Dyrektor podkreśla w rozmowie z Medonetem, że zaliczki na wycieczki zostały już wpłacone, a organizacja wyjazdów wymagała wcześniejszych rezerwacji. Obecnie szkoła planuje przełożenie wycieczek na wiosnę.
Przykładem skutków jesiennej fali zakażeń jest przypadek 16-letniego Tomka, który po dwóch tygodniach od przebycia choroby znów zmaga się z objawami infekcji. Chłopak cierpi na ból gardła, migdałków, uporczywy katar, gorączkę oraz ogólne osłabienie, przez co stracił już pięć kilogramów.
Nowe warianty koronawirusa i ich objawy
Jego mama relacjonuje, że mimo przeprowadzonych testów na grypę, RSV, koronawirusa i paciorkowce, wyniki nie wykazały żadnej infekcji. W klasie Tomka, jak informuje jego wychowawczyni, podobnych przypadków jest kilka, a rodzice zostali poproszeni o nieposyłanie chorych dzieci do szkoły.
Według Jacka Bujko, lekarza POZ komentującego powyższy przypadek dla Medonetu, jesienna fala zachorowań była przewidywana już we wrześniu, gdy dane Centrum e-Zdrowia wskazywały na siedmiokrotny wzrost zakażeń i wskaźnik 76 przypadków na 100 tys. mieszkańców.
Główny Inspektor Sanitarny, dr Paweł Grzesiowski, również ostrzegał przed wzrostem liczby zachorowań w sezonie jesiennym. Obecnie odnotowuje się około 88,7 zakażeń na 100 tys. mieszkańców tygodniowo, co przekłada się na około 60–70 tys. przypadków.
Nowe warianty koronawirusa, „Nimbus” (NB.1.8.1) i „Stratus” (XFG), przynoszą objawy znane z wcześniejszych fal pandemii, takie jak kaszel, zmęczenie, katar czy ból głowy. Lekarze zwracają jednak uwagę na szczególny symptom wariantu „Nimbus” — pacjenci często skarżą się na wyjątkowo silny ból gardła, który porównują do „połykania żyletek”.