in

Tusk pojawił się u fryzjera. W sieci aż wrze. Nagranie wzbudza skrajne emocje

Premier odwiedził warszawski barber shop po zaproszeniu od przedsiębiorcy. Rozmowa szybko zeszła na nieoczekiwane tory, a polityk musiał podjąć decyzję, której wolał uniknąć.

tusk u fryzjera
Fot. Depositphotos; Instagram (Donald Tusk)

Szef polskiego rządu od dłuższego czasu buduje swoją obecność w mediach społecznościowych w sposób, który regularnie zaskakuje obserwatorów. Tym razem poszedł jednak o krok dalej i opublikował materiał, jakiego trudno było się po nim spodziewać. Relacja na Instagramie błyskawicznie przyciągnęła uwagę internautów.

Donald Tusk zaskoczył wszystkich. Nikt nie spodziewał się, co zrobi po jednej wiadomości

Wszystko zaczęło się od wiadomości, która trafiła do skrzynki odbiorczej premiera. Nadawca nie liczył na odpowiedź, a już na pewno nie na to, co wydarzyło się później. Historia ta pokazuje, że nawet najbardziej nieoczekiwane zaproszenia mogą czasem przynieść zaskakujące rezultaty.

Materiał wideo, który trafił do sieci, szybko zaczął żyć własnym życiem. Komentarze pod publikacją mnożyły się w ekspresowym tempie, a sama wizyta stała się tematem dyskusji nie tylko wśród sympatyków polityka.

Donald Tusk ujawnił, że do wizyty doszło po tym, jak napisał do niego Mateusz – współwłaściciel warszawskiego salonu fryzjerskiego. Przedsiębiorca zaprosił premiera na szczerą rozmowę o polityce i realiach prowadzenia małego biznesu w Polsce. Sam przyznał w wiadomości, że nie spodziewa się odpowiedzi, ale mimo to złożył zaproszenie do swojego zakładu.

Reakcja szefa rządu była natychmiastowa i spontaniczna. Premier postanowił zaskoczyć autora wiadomości i pojawić się osobiście w salonie. Kamera towarzyszyła mu od momentu podjęcia decyzji aż do przybycia na miejsce.

Na fotelu fryzjerskim sytuacja przybrała nieoczekiwany obrót. Gospodarz od razu zasugerował, że widzi pole do poprawy fryzury gościa. Tusk początkowo stanowczo odmawiał, tłumacząc, że przyszedł wyłącznie porozmawiać. Ostatecznie jednak uległ namowom i pozwolił na drobne korekty.

Składka zdrowotna i baraże mundialowe

Podczas wizyty padły również poważniejsze tematy. Współwłaściciel zakładu poruszył kwestię składki zdrowotnej, która od miesięcy spędza sen z powiek polskim przedsiębiorcom. Premier przyznał, że słyszy o tym problemie niemal wszędzie. Wspomniał o wecie, które zablokowało wcześniejsze rozwiązania, ale zapowiedział, że rząd podejmie kolejną próbę uporania się z tą kwestią.

Rozmowa szybko jednak skręciła w kierunku sportu. Barber zapytał o szanse polskiej reprezentacji w barażach przed mistrzostwami świata. Tusk nie ukrywał mieszanych uczuć. Pochwalił grę kadry przeciwko Holandii, ale skrytykował występ w ostatnim spotkaniu. Podkreślił, że Albania to rywal, którego nie wolno lekceważyć, a ewentualne kolejne starcia ze Szwecją lub Ukrainą będą wymagały znacznie lepszej dyspozycji.

Premier zdradził również rodzinny rytuał – niedzielne oglądanie teleturnieju „Familiada”. Przyznał z rozbawieniem, że wnuki zwykle próbują wtedy przełączyć telewizor na Formułę 1. Ostatniego wyścigu w Las Vegas nie śledził, ale podsumował go żartobliwie, nawiązując do słynnego powiedzenia o tym, że to co dzieje się w tym mieście, w nim też pozostaje.

Opublikowany materiał ma wyraźnie lżejszy charakter niż typowe wystąpienia polityczne. Poważne tematy gospodarcze zostały ledwie muśnięte, ustępując miejsca sportowym dywagacjom i rodzinnym anegdotom. To świadomy zabieg, który wpisuje się w szerszą strategię budowania wizerunku.

Tego typu aktywności w mediach społecznościowych służą przede wszystkim pokazaniu ludzkiej twarzy polityków. Pozwalają dotrzeć do odbiorców, którzy na co dzień nie śledzą politycznych debat, ale chętnie obejrzą luźniejszy materiał z udziałem znanej postaci.

Czy taka forma komunikacji przynosi wymierne korzyści polityczne, pozostaje kwestią dyskusyjną. Jedno można jednak powiedzieć z pewnością – premier udowodnił, że potrafi zaskoczyć i nie boi się wychodzić poza utarte schematy komunikacji z wyborcami.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Donald Tusk (@donaldtusk)

donald tusk wiek

Pożar w gabinecie Donalda Tuska. Wszyscy postawieni na nogi. „To dla nas masakra”

pokolenie z na rynku pracy

Młodych ludzi w Polsce dobijają niepewność i lęk. Ale to nie koniec złych wieści