in

Rząd wstrzymał zakup kluczowych rakiet przeciw Rosji. „Można to uznać za sabotaż”

Minister Sikorski grozi Rosji zestrzeleniem ich samolotów, a jednocześnie MON blokuje zakup najnowszych rakiet dla F-35. Eksperci mówią o sabotażu.

AIM-120D-3 AMRAAM
Fot. Siły Zbrojne USA

Po incydencie z rosyjskimi myśliwcami nad Estonią minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wystosował podczas sesji ONZ ostre ostrzeżenie pod adresem Moskwy. Zapowiedział możliwość zestrzelenia rosyjskich maszyn, które bez pozwolenia wlecą w polską przestrzeń powietrzną – podaje Dziennik Zbrojny.

Groźba zestrzelenia rosyjskich samolotów a brak pieniędzy na rakiety. MON w finansowej pułapce

Deklaracje szefa dyplomacji zabrzmiały mocno i zdecydowanie, wzbudzając zainteresowanie mediów oraz komentatorów spraw obronności. Wielu ekspertów podkreślało, że takie stanowcze słowa świadczą o rosnącej determinacji polskich władz w obliczu zagrożeń ze strony wschodniego sąsiada. Jednocześnie pojawiły się pytania o gotowość polskich sił powietrznych do realizacji tak kategorycznych zapowiedzi.

Sytuacja nabrała jednak zaskakującego obrotu, gdy ujawniono kulisy decyzji dotyczących uzbrojenia dla najnowocześniejszych polskich samolotów bojowych. Okazało się, że niemal w tym samym czasie, gdy minister Sikorski formułował swoje groźby, w strukturach odpowiedzialnych za finansowanie modernizacji armii podejmowano decyzje, które mogą znacząco osłabić zdolności bojowe polskiego lotnictwa wojskowego.

Zespół sterujący Funduszem Wsparcia Sił Zbrojnych podjął decyzję o zablokowaniu zakupu najnowocześniejszych pocisków rakietowych powietrze-powietrze AIM-120D-3 AMRAAM dla polskich myśliwców F-35A Husarz. Te zaawansowane rakiety, zaprojektowane specjalnie do zwalczania wrogich samolotów bojowych z dużych odległości, miały stanowić podstawowe uzbrojenie polskich maszyn piątej generacji.

Na portalu dziennikzbrojny.pl ekspert Tomasz Dmitruk komentuje: „To nie jest poważne 👎. Powiem więcej, jeśli decyzja o blokadzie tego zakupu nie ulegnie zmianie, to w mojej ocenie można uznać ją za sabotaż.”

Kluczowe uzbrojenie zablokowane przez… brak środków

Amerykański Departament Stanu udzielił Polsce w kwietniu zgodę na nabycie 400 sztuk tych nowoczesnych pocisków. Maksymalny koszt zamówienia oszacowano na 1,33 miliarda dolarów netto, co przekłada się na około 6,1 miliarda złotych brutto. Rakiety miały trafić do 32 zakupionych przez Polskę samolotów F-35A, z których pierwsze cztery egzemplarze zostały już odebrane i służą obecnie do szkolenia polskich pilotów na terenie Stanów Zjednoczonych.

Informacje o problemach z finansowaniem ujawnił na platformie X poseł Mariusz Błaszczak, wcześniej pełniący funkcję wicepremiera i ministra obrony narodowej. Według dokumentów, do których dotarł polityk, MON nie potrafi znaleźć środków na zakup rakiet do myśliwców F-35. Błaszczak wskazał na decyzje ministra finansów, który uzależnia zamówienia z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych od spłaty zadłużenia bezpośrednio z budżetu na obronność.

Były minister ostrzegł, że jeśli MON nie podpisze umowy do grudnia, amerykańska oferta wygaśnie. Przypomniał jednocześnie, że pierwsze myśliwce F-35, które zakontraktował w 2018 roku, dotrą do Polski już za kilka miesięcy. Sytuację skomplikowały dalsze rewelacje dotyczące rzeczywistych przyczyn blokady.

Agencja Uzbrojenia potwierdza finansowe problemy

Podczas posiedzenia podkomisji do spraw polskiego przemysłu obronnego poseł Andrzej Śliwka zapytał o prawdziwość informacji dotyczących wstrzymania zakupu pocisków przez Ministerstwo Finansów. Zastępca Szefa Agencji Uzbrojenia płk Piotr Paluch potwierdził te doniesienia, ujawniając szczegóły procedury.

Paluch wyjaśnił, że pozyskanie pocisków AIM-120D-3 miało nastąpić ze środków dłużnych Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. Każdy taki zakup wymaga jednak zgody zespołu sterującego, w którego skład wchodzą przedstawiciele Ministerstwa Finansów, Banku Gospodarstwa Krajowego oraz Ministerstwa Obrony Narodowej. Na obecną chwilę Agencja Uzbrojenia nie posiada takiej zgody.

Problem wynika z wymagań Ministerstwa Finansów, które oczekuje gwarancji spłaty zadłużenia z przyszłych budżetów obronnych. MON musi zagwarantować, że zapewni środki na spłatę w kolejnych latach z części 29 budżetu państwa dotyczącej obrony narodowej. W przypadku pocisków AIM-120D-3 prawdopodobnie okazało się, że resort obrony nie jest w stanie zapewnić takiej gwarancji.

Wieloletni plan finansowy MON jest już mocno obciążony trzema kategoriami wydatków: umowami wieloletnimi na dostawy sprzętu z Planu Modernizacji Technicznej na kwotę kilkuset miliardów złotych, podatkiem VAT od umów finansowanych z FWSZ na ponad 70 miliardów złotych oraz spłatą zadłużenia FWSZ przekraczającą 300 miliardów złotych. Podobna sytuacja miała już miejsce w lipcu przy zakupie amerykańskich czołgów saperskich M1150 ABV.

Konsekwencje dla zdolności bojowych polskiego lotnictwa

Pociski AIM-120D-3 AMRAAM to obecnie jedna z najnowocześniejszych rakiet powietrze-powietrze dostępnych na światowym rynku. Według danych Agencji Uzbrojenia ich zasięg sięga 180 kilometrów, choć dokładne parametry pozostają informacją niejawną. Rakiety charakteryzują się znacznie lepszymi możliwościami niż obecnie używane przez Polskę pociski AIM-120C-8.

Inspektor Sił Powietrznych gen. dyw. pilot Ireneusz Nowak podkreślał pod koniec ubiegłego roku, że AIM-120D-3 to praktycznie inny typ pocisku, który pozwoli na prowadzenie efektywnej walki powietrznej z najnowocześniejszymi samolotami przeciwnika. Według materiałów amerykańskich sił powietrznych rakiety zapewniają ulepszone osiągi dzięki nawigacji wspomaganej GPS, dwukierunkowemu łączu danych oraz nowemu oprogramowaniu naprowadzającemu.

Stany Zjednoczone oferują te pociski jedynie najbardziej zaufanym sojusznikom. Po Polsce zgodę na zakup otrzymały Niemcy, Finlandia i Australia. Eksperci ostrzegają, że jeśli Polska nie podpisze umowy, nasze sloty produkcyjne zajmą zamówienia innych krajów.

Brak zakupu AIM-120D-3 nie oznacza, że F-35A pozostaną bez uzbrojenia. Mogą wykorzystywać te same rakiety co F-16, w tym zamówione przez Polskę pociski AIM-9X Sidewinder i AIM-120C-8 AMRAAM. Jednak rezygnacja z najnowocześniejszych rakiet oznacza utratę przewagi technologicznej nad rosyjskimi myśliwcami wyposażonymi w pociski R-77 czy R-37.

Sztab Generalny deklaruje, że w nowym Programie rozwoju Sił Zbrojnych na lata 2025-2039 jednym z siedmiu priorytetów ma być „dominacja w powietrzu”. Kwestia zakupu pocisków AIM-120D-3 staje się sprawdzianem, na ile te deklaracje będą traktowane poważnie. Kupując najnowocześniejsze samoloty bojowe za miliardy złotych, Polska nie może rezygnować z podstawowego uzbrojenia, które może dać im przewagę w potencjalnej walce z rosyjskimi maszynami.

trzaskowski hołownia kłótnia

Ostra kłótnia Hołowni z Trzaskowskim! Politycy nie szczędzili sobie złośliwości

kaczyński wieniec

Tajemnica PiS właśnie wyszła na jaw. Jarosław Kaczyński wpadł w wielką furię