500 plus zostało dobrze przyjęte. PiS ciągle wspomina o kolejnych programach socjalnych, ale zdaniem ekonomistów nie powinny one trafiać do każdego. Być może będzie konieczne ograniczenie wydatków.
500 plus tylko dla najuboższych?
Epidemia koronawirusa spowodowała, że budżet państwa się zmniejszył. Nadal jednak szerokim strumieniem płyną pieniądze do polskich rodzin. Pojawił się zaskakujący pomysł, aby 500 plus mocno ograniczyć. W jakim celu? Chodzi o to, aby środki trafiały tylko do rodzin najbiedniejszych. Nie są to słowa przypadkowego ekonomisty, tylko przedstawiciela ZUS.
Warto zaznaczyć, ze w obecnym kształcie program Rodzina 500 plus nie ma żadnych ograniczeń. Środki płyną na konta każdego dziecka, co też jest spełnieniem rządowej obietnicy. Problem ekonomiści jednak widzą w tym, że pieniądze trafiają też do bardzo bogatych rodzin, dla których 500 zł w jedną, czy też drugą stronę, nie zrobi wielkiej różnicy.
Nie od dziś pojawiają się twierdzenia, że 500 plus należy reformować. Była też mowa o waloryzacja, bo inflacja zjadła już nawet 200 zł z tego świadczenia. Teraz pojawiają się kolejne propozycje rozwiązań problemu, czyli ograniczenie świadczenia tylko do beneficjentów najbiedniejszych.
„To świadczenie nie wszystkim się należy!”
– Uważam, że zamiast podnosić 500plus, lepiej je adresować do tych, którzy faktycznie go potrzebują, czyli rodzin o niższych dochodach – mówił cytowany przez portal ekonomiczny money.pl prof. Paweł Wojciechowski, główny ekonomista Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
– To świadczenie nie wszystkim się należy, powinny je otrzymywać dzieci mniej zamożnych rodziców. Jeśli świadczenie miałoby wzrastać, to kwotowo, a nie procentowo. Najlepiej byłoby jednak poczekać kilka lat i ocenić efekty dla ograniczania ubóstwa, poziomu nierówności – doprecyzował ekspert ZUS.
Minister Rodziny zaprzecza
Póki co jednak nie ma szans na reformę programu. Stojąca na czele Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Marlena Maląg skrytykowała doniesienia eksperta ZUS.
– Nie ma takiej możliwości, nie ma nawet takiego rozważania, byśmy społeczne programy, w tym program Rodzina 500plus mieli ograniczać. Wypowiedź głównego ekonomisty ZUS zupełnie nie bierze pod uwagę analizy sytuacji polskich rodzin – powiedziała stanowczo minister. Rodziny zatem mogą spać spokojnie, chyba że rzeczywiście w budżecie zabraknie pieniędzy.
Źródło: Money.pl
