Prof. Włodzimierz Gut, znany polski wirusolog, nie ma złudzeń. Jeśli sytuacja pandemiczna pogorszy się na jesień, nie będzie już wyjścia. Będzie trzeba wprowadzić nową formę kwarantanny, czyli przymusowe izolatki.
Przymusowa kwarantanna dla Polaków w przypadku buntu społecznego
– Mamy powszechne rozprzężenie i wiele osób kwestionuje groźbę zachorowań. Możliwe, że trzeba będzie rozważyć stosowanie nowego typu kwarantanny, już nie w domu, ale kwarantannę przymusową w izolatoriach – przyznał jednoznacznie w rozmowie z dziennikarzami prof. Włodzimierz Gut, znany wirusolog.
Epidemiolodzy w swoich danych zaczynają zauważać pierwsze negatywne efekty luzowania obostrzeń w kraju. Prof. Gut podczas rozmowy z Wirtualną Polską przyznał, że obostrzenia bez wątpienia wrócą, gdy dojdziemy znów do poziomu ponad 30 tys. zakażeń na dobę. Jego zdaniem będzie to jednak miało bardzo negatywne skutki wizerunkowe i wywoła społeczny bunt.
Prof. Włodzimierz Gut, wirusolog: Mamy powszechne rozprzężenie i wiele osób kwestionuje groźbę zachorowań. Możliwe, że trzeba będzie rozważyć stosowanie nowego typu kwarantanny, już nie w domu, ale kwarantannę przymusową w izolatoriachhttps://t.co/LJRFhVWc4d
— Rzeczpospolita (@rzeczpospolita) June 9, 2020
– Tym razem obostrzenia wywołają sprzeciw opinii publicznej. Obawiam się, że trzeba będzie pod przymusem zamykać ludzi w izolatoriach – ocenił wirusolog w rozmowie. Przyznał też, że właściwie istnieje tylko jedna metoda walki z wirusem.
„Trzeba wyłapać wszystkie przypadki”
– Trzeba wyłapać wszystkie przypadki chorych, a potem ustalić osoby, które miały z nimi kontakt. Wszystkich umieścić w izolacji. Im skuteczniej to przeprowadzimy, tym lepsze będą efekty. I tak miną tygodnie, zanim wirus na Śląsku wygaśnie. Zakażeni pacjenci nie pozbędą się wirusa przez cztery tygodnie – stwierdził naukowiec.
Wirusolog z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny jest świadomy, że jeszcze do niedawna Polacy raczej akceptowali restrykcje, bo sami obawiali się o własne zdrowie. Teraz jednak będzie trudno wrócić do tej sytuacji. Wszyscy myślą o wakacjach i wyjazdach, a nie o tym, aby się szczepić.
– Mamy powszechne rozprzężenie i wiele osób kwestionuje groźbę zachorowań – zwraca uwagę profesor. Pod koniec czerwca naukowiec stwierdził też, że maseczki zostaną z nami już na zawsze i nie będzie od tego odwrotu.
Pytany o nowy wariant koronawirusa tzw. Delta, wyraził przekonanie, że „nowy wirus wykona spustoszenie większe niż dotychczas„.
Źródło: Wirtualna Polska, Rzeczpospolita