W wieku 69 lat zmarł polski sportowiec, wielokrotny rekordzista Polski i mistrz kraju. To efekt długiej i ciężkiej walki z COVID-19. Był uważany za jednego z najbardziej wybitnych i utalentowanych sprinterów polskiego łyżwiarstwa szybkiego.
Nie żyje Jan Jóźwik. Koronawirus zabił byłego panczenistę
– Wielki cios, ponieważ odszedł bliski nam człowiek. Wielki sportowiec, a przy tym niezwykle skromny i prawy. Będzie go bardzo brakowało – czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej. Informację o śmierci panczenisty ujawnił były prezes zakopiańskiego SNPTT Maciej Wasylkowski,
Koronawirus zabrał jednego z najlepszych polskich sprinterów w historii łyżwiarstwa. W czasie kariery sportowej zdobył aż 18 rekordów, był też 10 razy mistrzem Polski. To dzięki niemu łyżwiarstwo sprinterskie rozwinęło się w naszym kraju.
Prekursor łyżwiarstwa z wielkimi osiagnięciami
Kariera sportowa Jana Jóźwika sięga 1966 roku. Jako 14-latek zdobywał pierwsze szlify jako członek klubu sportowego Pilica Tomaszów Mazowiecki. Był bardzo utalentowany, dlatego kariera szybko nabrała impetu. Na sportową emeryturę przeszedł po 1983 roku.
Na swoim koncie miał wiele sportowych sukcesów, w tym również 18 rekordów kraju. Kariera panczenisty musiała się jednak zakończyć z powodów zdrowotnych. Jóźwik miał spore problemy z kręgosłupem, dlatego w wieku zaledwie 31 lat zrezygnował.
To kolejna znana i zasłużona osoba, którą zabrała ta straszna choroba.
