Ogromne zmiany zapowiada dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Najnowsza interpretacja dotycząca właścicieli firm, którzy korzystają z aut i odliczają VAT, nie pozostawia złudzeń. I to do tego stopnia, że eksperci chcą iść z tym do sądu.
Auto firmowe i odliczenie VAT. Koniec eldorado
Firma już nie odliczy całego VAT od wydatków związanych z korzystaniem z samochodów firmowych. Wystarczy, że pojawi się minimalna przesłanka, że auto jest używane do celów prywatnych. Doradcy podatkowi krytykują nowe pomysły fiskusa i apelują, że nie mają one żadnych podstaw prawnych. Mają też zamiar walczyć w sądzie.
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej wskazuje, że podatnik ma możliwość odliczenia 100 proc. kwoty podatku, jeśli faktury pokazują wydatki związane z używaniem samochodu tylko i wyłącznie do celów bezpośrednio dotyczących działalności gospodarczej.
Podatnik ma za zadanie bardzo dokładnie i obiektywnie wykazać, że auto firmowe jest wykorzystywane właśnie w ten sposób. Samochód musi być pozbawiony możliwości użycia go w jakimkolwiek prywatnym celu.
Postawisz samochód firmowy pod domem? Nie odliczysz podatku
Zdaniem fiskusa, żadna kontrola nie jest w stanie wykazać na 100%, że auto nie będzie wykorzystywane do prywatnych celów i jego zdaniem nawet zaparkowanie samochodu pod domem jest już przesłanką, że przedsiębiorca nie będzie mógł odliczyć pełnego VAT.
Eksperci alarmują, że interpretacja KIS jest wyjątkowo niekorzystna dla podatnika i jednocześnie sama w sobie sprzeczna z prawem i kuriozalna. Uderza też w realia prowadzenia działalności gospodarczej w XXI wieku. Agnieszka Czernik, doradca podatkowy, uważa, że sprawa ta powinna znaleźć swój finał w sądzie.
Jeżeli używanie samochodu firmowego będzie rozpatrywane przez fiskusa w kategorii potencjalnego możliwego użytku prywatnego, a nie faktycznego, spowoduje to, że właściciel firmy nie będzie mógł postawić auta pod swoim domem.
Postawisz samochód firmowy pod domem? Nie odliczysz podatku
Doradcy podatkowi są zdania, że nowa interpretacja jest kolejnym już przykładem tego, że podatnik i przedsiębiorca nie są traktowani przez państwo poważnie i nie są w żaden sposób chronieni przez przepisy.
Potencjalna możliwość użycia auta w celach osobistych istnieć będzie zawsze, wystarczy bowiem, że w drodze do pracy czy też z pracy do domu zrobimy np. zakupy. Wprowadzenie takich regulacji dotyczących uznania samochód za użytkowany wyłącznie na cele prowadzonej działalności gospodarczej jest po prostu niebezpieczne.
Warto dodać, że zdanie fiskusa nie zostało do tej pory podzielone w żadnej interpretacji czy wyroku sądu. Zdanie tych instytucji jest kompletnie odmienne. Naczelny Sąd Administracyjny jest zdania, że parkowanie samochodu poza siedzibą firmy nie oznacza z automatu, że auto służy przedsiębiorcy w celach osobistych.
– Jeśli ustawodawca nie zdefiniował, jak mają wyglądać mechanizmy kontroli, a tym samym pozostawił swobodę podatnikom w zakresie tworzenia regulaminów czy innych wewnętrznych regulacji sposób uniemożliwienia wykorzystania samochodu na cele prywatne, to nie można uzależniać odliczenia VAT od tego, jak te mechanizmy kontroli wyglądają – podsumowują eksperci podatkowi cytowani przez portal branżowy prawo.pl.
Źródło: prawo.pl
